Reklama

Smite Janna na topie wygrywa już prawie 60% gier w League of Legends

​Górna aleja Summoner’s Rift doczekała się nowego króla. A konkretniej, królowej. Po zmianach wprowadzonych w League of Legends w offseasonie na topie dominuje ostatnio Janna, której nie widujemy zbyt często w tej części mapy.

Już w zeszłym tygodniu mówiło się sporo o Jannie na topie w podcastach i na streamach z League of Legends. Kilku popularnych toplanerów próbowało swoich sił w tym dziwnym stylu gry. Teraz temat staje się coraz bardziej powszechny, ponieważ Janna wygrywa dużo gier. Ten konkretny playstyle na wysokim poziomie solo queue (od Mastera w górę) ma winrate na poziomie 58%. Gier nie jest co prawda tak dużo jak meczów Orrnem czy innym Dariusem, ale jest ich wystarczająco, żeby udowodnić sporą skuteczność Janny.

Reklama

Największe kontrowersje w tym fakcie wzbudza styl, w jakim przychodzi grać toplanerom, kiedy zdecydują się wybrać Jannę. Górna aleja jest przez nich całkowicie ignorowana. Janna schodzi na mida i bota, gdzie czekają najbardziej kluczowe dla przebiegu gry postaci i nie przestaje gankować.

Dzięki Smite’owi kradnie też czasami jakieś potwory z dżungli rywala.Dzięki wzmocnionym wieżom na topie i wprowadzonej niedawno mechanice bounty na wieżach, smokach i baronach, zarówno Janna, jak i cała jej drużyna, nie tracą nic na braku toplanera. Wygrywana przez przeciwnika górna linia gwarantuje drużynie bounty, które mogą potem zbierać przy pomocy spełniającej rolę niemalże drugiego junglera Janny.

Trudno uwierzyć, żeby Riot nie planował zaadresować jakoś tego problemu. Zanim jednak to nastąpi, czeka nas cały weekend profesjonalnych rozgrywek. Może w którymś z tych meczów Janna umknie uwadze jakiejś drużyny i zobaczymy ją w akcji.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy