Reklama

European League: Na’Vi niszczy rywali w 1. kolejce

​W czwartek wystartowała sezon European League w Rainbow Six: Siege. Wśród faworytów rozgrywek są między innymi - BDS Esports, Team Vitality czy Virtus.pro. Pierwsza kolejka przyniosła wiele emocji.

TrainHard eSport - Natus Vincere

Doświadczeni gracze Natus Vincere byli zdecydowanym faworytem tego starcia. Trzeba jednak przyznać, że zawodnicy reprezentujący TrainH nie są nieznani na scenie. Wcześniej współtworzyli takie formacje jak Tempra Esports czy PENTA. Po obu stronach było zatem dużo umiejętności.

Znacznie więcej ich było jednak w szeregach Natus Vincere. Brytyjska drużyna z Polakiem w składzie bez większych problemów rozprawiła się z TrainHard na mapie Chalet. Wynik 7:2 mówił wszystko o przebiegu tego starcia. Zawodnicy Na’Vi nie pozwolili na wiele swoim francuskim przeciwnikom. Była to istna deklasacja i bardzo mocne otwarcie European League 2021 dla tej formacji.

Reklama

Team Empire - Virtus.pro

Rosyjskie derby to coś, co zawsze emocjonuje kibiców Rainbow Six: Siege. Tym razem stanęły naprzeciw siebie formacje Empire oraz Virtus.pro. Areną zmagań było znane wszystkim kibicom Kafe Dostoyevsky. Spotkanie było niezwykle wyrównane.  Już pierwsza połowa świadczyła o tym, jak bardzo podobny poziom reprezentują obie drużyny. Półmetek rozgrywki nastąpił, gdy na tablicy widniał wynik 3:3.

Druga część miała bardzo podobny przebieg. Żadna z formacji nie pozwoliła rywalowi na osiągnięcie znaczącej przewagi. Dlatego też po dwunastu podstawowych rundach był remis - 6:6, a to oznaczało dogrywkę. Tam już zdecydowanie przeważała drużyna Virtus.pro, która wygrała całe spotkanie 8:6.

Team Vitality - BDS Esport

Starcie Vitality z BDS Esport było jednym z hitów pierwszej serii tegorocznych rozgrywek Ligi Europejskiej. Dyspozycja meczowa obu drużyn tylko potwierdziła to, jak bardzo dobrzy zawodnicy grają w Vitality oraz BDS. Areną potyczki była mapa Clubhouse. Mecz miał bardzo wyrównany przebieg.

Szczególnie pierwsza połowa należała do tych bardzo zaciętych. Zarówno Vitality, jak i BDS nie pozwoliły rywalowi na zbudowanie większej przewagi. Wszystko wskazywało zatem na to, że "Derby Francji" mogą zakończyć się dogrywką.

W drugiej części BDS jednak zdołało zbudować sobie dwupunktową przewagę, której nie oddali do końca spotkania. Mecz zakończył się wynikiem 7:5 dla BDS Esport i do to nich trafiły trzy punkty.

Team Rogue - Covana

Starcie pomiędzy Rogue i Covaną budziło spore zainteresowanie. Obie drużyny grają w tegorocznych rozgrywkach z tytułu pomyślnie rozegranych baraży. Covana awansowała z Challenger League, zaś Rogue z wielkim trudem utrzymało się w European League. Można zatem stwierdzić, że Rogue było faworytem, chociażby z powodu doświadczenia w tych rozgrywkach. W rzeczywistości to jednak nie znalazło odzwierciedlenia.

Na Kafe Dostoyevsky Brytyjczycy z Covany od samego początku przeważali. W pierwszej połowie przewaga ich nie była jeszcze aż tak bardzo przytłaczająca - wygrali ten fragment spotkania 4:2. Dopiero po zmianie stron pokazali swoją pełnie umiejętności. Trzy wygrane rundy przez Covane, jednocześnie nie przegrywając żadnej, idealnie oddały dyspozycje obu drużyn w tym pojedynku. Brytyjczycy zdeklasowali Rogue 7:2.

G2 Esports - Team Secret

W ostatnim czwartkowym meczu G2 Esports stanęło naprzeciwko Team Secret. Mecz na mapie Consulate również zapowiadał się bardzo emocjonująco. Zawodnicy sprostali oczekiwaniom i zademonstrowali bardzo wysoki poziom. Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem wyrównanej gry i remisu 3:3.

Dopiero w drugiej części Secret lepiej się zaprezentowało. Zdobyli cztery rundy, sami oddali rywalom dwukrotnie mniej, co wystarczyło do zdobycia trzech punktów. W drugiej kolejce Secret podejmie TrainHard, a G2 Esports zmierzy się z Virtus.pro. Wydaje się, że to zawodnicy z G2 staną przed trudniejszym zadaniem w drugiej serii rozgrywek.

Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Rainbow Six: Siege