Reklama

Streamer Ninja przekazał dobre wieści w sprawie choroby. Pokonał nowotwór

Kilkanaście dni temu słynny streamer Tyler "Ninja" Blevins obwieścił światu, że zachorował na czerniaka. Niemal cała scena gry Fortnite przez chwilę wstrzymała oddech. Na szczęście w ostatnim komunikacie przekazanym fanom Amerykanin podzielił się bardzo pozytywnymi nowinami.

Ninja to jedna z najbardziej rozpoznawalnych osobowości związanych z gamingiem. Twórca większą popularność zyskał w 2017 roku, kiedy Fortnite zaczynał przebijać się do prawdziwego mainstreamu. Aktualnie Blevins może pochwalić się rekordowym wynikiem na Twitchu - obserwowany jest przez ponad 19 milionów użytkowników tej platformy.

32-latek w samej końcówce marca podzielił się ze swoimi fanami niepokojącą diagnozą medyczną. Ninja przyznał, że zdiagnozowano u niego czerniaka złośliwego. "Na podeszwie mojej stopy znajdował się pieprzyk, który chcieli usunąć, na wszelki wypadek. Nawrót choroby to czerniak, ale lekarze są optymistami, że wykryliśmy go we wczesnym stadium" - wówczas napisał.

Reklama

W tym samym komunikacie gwiazda Fortnite dodała, że znajduje się pod właściwą opieką medyczną i czeka na dalsze badania. Wystarczyło kilka dni, by Blevins przekazał tym razem znacznie pozytywniejsze wieści. Popularny twórca ujawnił, że "jest już wolny od choroby nowotworowej".

Jak możemy też zaobserwować, w ostatnich dniach Ninja mocniej zaktywizował swoją działalność streamerską, nadając na Twitchu znacznie częściej względem kilku minionych tygodni.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ninja | twitch.tv
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy