Reklama

RMR PGL Major: ENCE z awansem na PGL Major w Kopenhadze! Świetna gra Hadesa!

Drużyna ENCE z czterema Polakami w składzie w czwartek stanęła przed zadaniem awansu na PGL Major w Kopenhadze. Polacy musieli pokonać duńskie Astralis, by bezpośrednio zagrać w stolicy Danii. Po bardzo emocjonującym spotkaniu podopieczni Kubena pokonali swoich rywali 2:0. Świetnymi akcjami popisał się m.in. snajper polskiej formacji - Aleksander "Hades" Miskiewicz.

Dominacja Polaków na Vertigo

Po bardzo słabym wtorkowym występie przeciwko Vitality, zawodnicy ENCE wyciągnęli wnioski i wygrali rundę pistoletową otwierającą mapę Vertigo. Dodatkowo to ułatwiło Polakom zwycięstwo w kolejnych dwóch rundach, gdyż Duńczycy dysponowali znacznie gorszymi broniami. Gracze ENCE demonstrowali świetne pomysły na to, by atakować bombsite’y pilnowane przez Astralis w pierwszej połowie. Po pierwszych pięciu rundach, wszystkie z nich trafiły na konto polskiej formacji. Szczególnie dobrą formę prezentowali dycha oraz Kylar.

Dopiero szósta runda wpadła na konto Duńczyków. Na szczęście Polacy nie dopuścili do tego, by Skandynawowie złapali wiatr w żagle i kontrolowali wydarzenia na mapie. ENCE zdominowało rywali, nie dając żadnych szans na jakiekolwiek poczynania w defensywie na Vertigo. Nasi rodacy w końcówce oddali trzy rundy rywalom i ostatecznie na półmetku mapy Polacy wygrywali 8:4.

Reklama

Otwarcie drugiej połowy również było świetne w wykonaniu naszych graczy. Ponownie wygrali pistoletówkę i znacznie przybliżyli się do zwycięstwa na swojej lokacji. Jednak ENCE już nie dominowało po stronie defensywnej tak, jak robili to w pierwszej części. Astralis prezentowało się nieco lepiej, choć Polacy mieli wciąż kontrolę nad wynikiem. Ostatecznie mapa pod dyktando ENCE zakończyła się ich wygraną 13:6. Kolejną mapą było Ancient.

Ancient trudniejszym wyzwaniem dla ENCE

Gracze ENCE byli w tym meczu królami rund pistoletowych. Otwarcie na Ancient również należało do nich, choć Duńczykom udało się podłożyć ładunek wybuchowy. Ponownie szybko Polacy zdobyli kilkupunktową przewagę. Astralis wygrało pierwszą rundę dopiero w czwartej odsłonie. Obraz gry zaczął się mocno różnić od tego, co widzieliśmy na Vertigo.

Astralis skuteczniej grało na mapie wybranej przez siebie, a po sześciu rundach na tablicy wyników widniał remis. Duńczycy po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie w 9. rundzie. Niestety rywale Polaków na swojej mapie grali znacznie pewniej. Dobra seria Astralis zbiegła się ze znacznie mniej skuteczną grą ENCE. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem device’a i jego kolegów 7:5.

Czwarta pistoletówka w tym starciu znów trafiła na konto ENCE i to dawało nadzieję naszym reprezentantom na powrót do korzystnego wyniku. Chwilę później było już 7:7. W roli atakującej to ENCE przejmowało kontrolę nad wydarzeniami na mapie. Polacy grali niczym w transie, zdobywali seryjnie kolejne rundy, nie pozwalając Astralis na nic. W 17. rundzie trudną sytuację wyratował hades poprzez ustrzelenie trzech rywali, co dało prowadzenie 11:7. Snajper naszej drużyny - Hades był liderem ENCE w decydujących rundach.

Polacy świetnie grali w końcówce i ostatecznie zwyciężyli 13:9. Polacy tym samym awansowali bezpośrednio na PGL Major w Kopenhadze. Astralis natomiast będzie szukało szansy na awans w Last Chance Qualifier, które ruszają już w piątek.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ence esports | Counter-Strike
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy