Reklama

Riot Games mówi stop niewłaściwemu traktowaniu kobiet-graczy

​Deweloper poinformował, że będzie szukał długoterminowych sposobów na walkę z tym niepokojącym zjawiskiem.

A wszystko zaczęło się w momencie, kiedy jedna z deweloperek League of Legends ujawniła swoje doświadczenia z pierwszej ręki, publikując w sieci filmik, na którym możemy posłuchać, w jaki sposób jest traktowana podczas streamowania na Twitchu rozgrywki w Valorant. 

"To dzieje się w WIĘKSZOŚCI przypadków, kiedy gram solo, NIEZALEŻNIE od gry, w jaką gram. Zazwyczaj nie poddaję się temu tak łatwo jak w tym wideo. Jestem cicho i próbuję nie prowokować. Nieuchronnie docierasz jednak do momentu, w którym musisz ich wyciszyć" - pisze przy opublikowanym filmie Riot Greenily.

Reklama

Na problem streamerki szybko zareagowała producentka Valorant, Anna “SuperCakes" Donlon, obiecując wprowadzenie zmian, dzięki którym rozgrywka sieciowa będzie środowiskiem bezpieczniejszym dla grających kobiet. Jak możemy przeczytać w jej wpisie: - Obrzydliwe, to przerażające jak diabli.

To właśnie dlatego nie mogę grać solo. Bardzo przepraszam. Zdecydowanie pracujemy nad długoterminowymi rozwiązaniami, żeby granie w VALORANT było bezpieczniejsze, nawet solo!

Co jednak najważniejsze, sytuacja skłoniła do mówienia również inne grające czy zajmujące się tworzeniem gier kobiety, który postanowiły podzielić się swoimi nieprzyjemnymi doświadczeniami.

Analityk Riot Aeneia opisała podobne “spotkanie" w czasie rozgrywki sieciowej, odpowiadając jednocześnie na pojawiające się głosy, że można po prostu wyciszyć konwersację.

"Całe życie słyszałam komentarze o byciu dziewczyną podczas grania w sieci (...) Najczęściej odpowiadam na to zabawnie i zostawiają temat. Ostatniej nocy zdarzyło się jednak to. Ten koleś po prostu nie odpuszczał. Nazywał mnie kłamcą, sugerując, że jestem facetem. Kazał mi zachować moje pomysły do kuchni. W okolicach połowy meczy zapytać, czy jestem singielką. Przed końcem meczu ciągle pytał, czy może mnie dodać. Oświadczył się. To było dla mnie nowe doświadczenie. Nie byłam zła, byłam zaskoczona i poirytowana (...) Nie przegrałam. Próbowałam wielu taktyk, żeby zniechęcić kolesia, ale żadna nie działała. Ciągle robił swoje (wyciszenie dialogu potrafi być strategicznym sabotażem, więc staram się tego unikać".

Przypominamy, że Riot Games ujawniło swój multiplayerowy shooter zaledwie w marcu, ale już zapowiada się na wielki hit. Każda z dostępnych postaci w grze ma dostęp do unikatowych zdolności oraz tradycyjnych broni, które kupuje się w taki sam sposób jak w Counter-Strike, co sprawiło, że wielu graczy dotąd wiernych blizzardowemu Overwatch postanowiło przerzucić się na Valorant.

Czy to wystarczy, żeby zaznaczyć swoją obecność na rynku? Czas pokaże, tymczasem czekamy na Wasze komentarze w sprawie. Może Wy też możecie podzielić się swoimi doświadczeniami?

Daniel Górecki - ITHardware.pl

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Valorant
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy