Reklama

​Nie żyje 27-letnia gwiazda esportu. Bliscy i przyjaciele pogrążeni w żalu

Sensacyjne wieści dopłynęły do nas z Ameryki Południowej. W niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach zmarła Lara "Larischz" Gilardoni. 27-latka była profesjonalną zawodniczką w Valorancie.

Śmierć Larischz potwierdzili jej znajomi i bliscy. Ta nastąpiła 30 grudnia 2022 roku w Pinamar w Argentynie. Gilardoni miała przebywać w tym miejscu na wakacjach. Okoliczności odejścia nie są do tej pory znane.

Argentynka od blisko półtora roku prowadziła swoją karierę na profesjonalnej scenie Valoranta, taktycznej esportowej strzelanki od producenta Riot Games. Przez ten okres reprezentowała barwy m.in. Keyd Stars, Meta Gaming Fem czy Stars Horizon. Od połowy listopada bieżącego roku występowała z kolei w drużynie DELIRA.

Reklama

Talent doceniany przez wielu

Chociaż Larischz podczas swojej kariery nie odnotowała jeszcze wielu globalnych sukcesów, to sporo osób uznawało ją za utalentowaną zawodniczkę i wieściło jej w przyszłości bogatą karierę na arenach Valoranta. 27-latka już kilkukrotnie zaakcentowała swoją obecność na scenie Game Changers, czyli w zawodach organizowanych przez twórców gry i dedykowanych tylko kobietom.

Kiedy informacja o śmierci Lary Gilardoni okrążyła media społecznościowe, to w sieci zaroiło się od całej masy komentarzy wyrażających współczucie i żal z zaistniałej sytuacji. Znajomi i bliscy Larischz tłumnie zaczęli wspominać jej niebanalne poczucie humoru i szereg akcji związanych z argentyńską zawodniczką.

Z całą pewnością odejście 27-latki to ogromny cios dla całej branży esportu, jak również dla profesjonalnej kobiecej sceny Valoranta.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ​VALORANT
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy