Reklama

Zlatan toczy spór z EA. Wywoła lawinę?

​Zlatan Ibrahimović od kilku tygodni prowadzi poważny, publiczny spór ze studiem EA Sports. Szwed uważa, że studio bezprawnie wykorzystuje jego wizerunek, jednocześnie na tym zarabiając duże kwoty pieniężne. Czy napastnik reprezentacji "Trzech Koron" wywoła tym samym lawinę podobnych reakcji ze strony innych zawodników?

Kontrowersyjny spór o pieniądze

Spór z producentem słynnej serii gier FIFA jest faktycznym sporem o pieniądze. Ibrahimović uważa, że Kanadyjczycy zarabiają kosztem jego wizerunku. Spór jest tyleż ciekawy, co trudny do rozwikłania i prawdopodobnie niemożliwy do wygrania dla gwiazdy AC Milan. Staje w końcu naprzeciw jednego z największych studiów gier wideo, współpracującym w dodatku z FIFPro, FIFĄ oraz UEFĄ - czyli najpoważniejszymi ciałami w światowym futbolu.

Trudno sobie zatem bowiem wyobrazić, że tak potężna firma nie ma należycie pozałatwianych spraw licencyjnych. Czy to jeśli chodzi o drużyny, czy piłkarzy. Wydaje się jednak, że legendarny szwedzki napastnik jest przekonany o swojej racji. A to nie jest dobra informacja dla "Elektroników", którzy prawdopodobnie chcieliby zakończyć tę na pozór absurdalną publiczną polemikę.

Reklama

To jednak nie powinno dziwić. Popularny "Ibra" jest znany ze swojej arogancji, pewności siebie oraz olbrzymiego ego. Teraz, gdy piłkarz leczy kontuzję ma bardzo dużo czasu na prowadzenie publicznej awantury. Po drugiej stronie jest EA, które nie ma dobrej opinii wśród graczy, a tego typu "afera" byłaby kolejnym "kamyczkiem do ich ogródka". Wydaje się, że tylko jedna ze stron może zyskać - jest to Zlatan Ibrahimović.

Nie wiadomo jednak, czy to do prowadzi do jakichkolwiek rezultatów. Jeśli sprawa wejdzie na wokandę sądu, prawnicy giganta z Kanady raczej nie będą mieli problemów z obronieniem tego oskarżenia. Problemy pojawią się tylko w tym przypadku, jeśli prawnicy EA nie dopięli wszystkich umów. Taki scenariusz jednak jest raczej najmniej tych prawdopodobnych. Zlatan może jednak wywołać bardzo ciekawe zjawisko wśród piłkarzy.

Inni zawodnicy pójdą śladem Szweda?

Electronic Arts od lat korzysta z licencji pozwalającej na używanie prawdziwych imion i nazwisk piłkarzy. Niewielu jednak prawdopodobnie zagłębiało się w to, na jakiej dokładnie podstawie "Elektronicy" tak naprawdę tego dokonują. Zajmuje się tym prawdopodobnie dział prawny poszczególnych klubów oraz FIFPro - międzynarodowa organizacja zrzeszająca profesjonalnych piłkarzy.

Zatem śmiało można stwierdzić, że kwestia praw do wizerunku, na mocy których w grze każdego roku podane są personalia piłkarzy i możliwe jest odwzorowanie ich twarzy, pozostaje poza kontrolą samych zainteresowanych. Dlatego też temat podjęty publicznie przez Ibrahimovicia może być początkiem pewnej lawiny. Jak już wyżej wspomniałem, mało prawdopodobne jest, by EA robiła cokolwiek sprzecznego z prawem w kwestiach licencyjnych, choć w stu procentach tego wykluczyć oczywiście nie można.

Jeśli sprawa wyląduje w sądzie, to prawdopodobnie Szwed zażyczy sobie dużej kwoty pieniężnej jako zadośćuczynienie. Chociażby próba ugody między studiem a piłkarzem spowoduje ogromne poruszenie w środowisku. Do czegoś takiego Kanadyjczycy nie będą mogli doprowadzić. Sama sprawa sądowa byłaby niekorzystna. Dlatego ważne będzie szybkie zakończenie tej medialnej kłótni w internecie.

Napastnik Milanu jest jednak nieustępliwy. Można wątpić w to, że łatwo pozwoli uciszyć się przez EA Sports. Dopóki jakiekolwiek argumenty będą trzymały rosłego zawodnika w jego racji, dopóty będzie o nią walczył. Czy inni zawodnicy pójdą jego śladem? Wiele wskazuje na to, że masowych tego typu skarg nie możemy się spodziewać. Wszystko może zmienić jednak finał tego sporu, do którego wydaje się być bardzo daleko.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 21
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy