Reklama

Twórcy Call of Duty obiecują walkę z rasizmem

​Firmy ze świata gier wideo coraz częściej starają się, by za samymi deklaracjami na temat walki z rasizmem szły jakieś konkretne działania, co jest chyba słusznym posunięciem. Najnowszym przykładem jest studio Infinity Ward, twórcy jednej z najpopularniejszych serii: Call of Duty.

Jak zapewne wiedzą wszyscy grający, serwery rozgrywek sieciowych nie zawsze są medium służącym do inteligentnych i stonowanych dyskusji. Pisząc mniej eufemistycznie, często jest to po prostu śmietnik pełen najpodlejszych wyzwisk, nierzadko właśnie na tle rasowym. Z tym powalczą twórcy.

Środkiem do walki będą specjalne rozwiązania, które lepiej poradzą sobie z moderacją niechcianych treści. Mowa nie tylko o nazwach użytkownika czy czacie głosowym, ponieważ Call of Duty oferuje przecież także inne sposoby na wyrażenie swoich opinii, jak choćby edytor emblematów gracza.

Reklama

Gdy Activision Blizzard - wydawca cyklu - zapewniał więc na Twitterze, że zamierza wspierać protesty (te pokojowe) w USA, gracze zaczęli coraz częściej pytać, co dokładnie to oznacza. Odpowiedziało właśnie Infinity Ward, we własnym komunikacie ogłaszając start nowej inicjatywy i zmiany.

"Wiemy, że możemy zrobić więcej. I zrobimy" - zadeklarowano. Studio zamierza przeznaczyć więcej środków i wysiłków na monitorowanie treści, wprowadzi dodatkowe rozwiązania do raportowania podejrzanych kont, przygotuje też więcej filtrów oraz ograniczenia w zmienianiu nazwy gracza.

Co więcej, osoby, które nie wyciągną nauczki z tymczasowych kar mogą spodziewać się nawet stałej banicji na serwery Call of Duty. Są też inne działania, jak ogłoszone już wcześniej opóźnienie startu kolejnych sezonów zmagań w Modern Warfare, Warzone, a także w Call of Duty: Mobile na komórki.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Infinity Ward
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy