Reklama

Trzeci dzień All-Star - podsumowanie

​Turniej All-Star 2017 dobiegł końca. Trzy dni zaciętej rywalizacji pomiędzy regionami zakończone zwycięstwem Chin. Jeżeli ktoś oglądał całość na żywo, "wreszcie" mocno ciśnie się na usta...

Kolejna nocna transmisja rozpoczęła się finałem rozgrywek 1v1, Bjergsen i Uzi naprzeciwko siebie. Chociaż zawodnikowi TSM udało się wziąć pierwszą grą, obrońca tytułu sprzed roku nie pozostawił widowni żadnych wątpliwości w dwóch kolejnych starciach. Uzi tym samym został pierwszym w historii graczem, który tytuł najlepszego gracza 1v1 zdobył dwa razy z rzędu.

BO5 pomiędzy LPL a LMS to jednak już nieco inna historia. Miało być zabawnie, luźno i bez większego stresu, co po części sugerował Rammus w dżungli czy Annie na topie, ale ostatecznie skończyło się to na obserwowaniu trwającej ponad 80 minut gry, w której każda z drużyn boi się podjąć jakiekolwiek ryzyko. Karsa kradł Barony, FoFo farmił na midzie, a SwordArT wyprawiał cuda.

Reklama

Chociaż było w tym sporo zabawy, gonienia zabójstw i szalonych decyzji, całość trwała zdecydowanie za długo. W pewnym momencie dotarliśmy do momentu, kiedy już nawet ekspertom omawiającym poszczególne gry odjęło mowę. Ostateczne Chiny zwieńczyły jednak swoją dominację All-Star, wygrywając z LMS 3-2. 

Tomasz Alicki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: All-Star | League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy