Reklama

Trudny rok dla CS:GO. Karierę skończyło ponad 60 graczy

​Z powodu mnogości negatywnych sytuacji na świecie 2020 rok na długo zostanie w pamięci obecnie żyjących osób. Dla świata Counter-Strike'a: Global Offensive to również nie był łatwy czas, gdyż oprócz problemów z turniejami po raz pierwszy w historii aż tak wielu zawodników zdecydowało się skończyć profesjonalną przygodę w grze.

Pandemia koronawirusa mocno zmieniła scenę "cs'a". Zdecydowana większość turniejów musiała zostać rozegrana internetowo, co z kolei sprawiło, iż doszło do podziału rozgrywek na poszczególne strefy. Rzadkością stały się zatem rywalizacje europejskich drużyn z amerykańskimi, o ile te nie zdecydowały się przenieść, by rywalizować na wyższym poziomie.

Nie tylko organizacja zmagań stanowiła zmartwienie dla Counter Strike'a. W tym roku doszło do masowych zakończeń karier w produkcji od Valve. Statystyki mówią o tym, że kończący się rok przyniósł łącznie ponad 200 takich komunikatów. Dla porównania dotychczasowym liderem pod tym względem był 2018 rok, gdzie rozbrat z grą wzięło ok. 40 graczy.

Reklama

Na tegorocznej liście nie brakuje znanych nazwisk. Największy ruch miał miejsce w strefie amerykańskiej, gdzie przede wszystkim odszedł Nicolas "nitr0" Canella. W Europie wśród takich osób znajdziemy m.in. Osara "mixwella" Canellasa oraz Adila "ScreaM'a" Benrlitoma. Przypomnijmy, że tego typu ruchy wystąpiły również miejsce w Polsce, gdzie m.in. do G2 Esports przeniósł się Patryk "patitek" Fabrowski.

W większości przypadków żniwo zebrał VALORANT, który w tym roku miał swoją premierę. FPS od Riot Games zapowiadany był jako konkurencja do CS:GO i taką się stał, choć oczywiście na razie trudno porównywać esportową scenę w te tytuły. Wielu zawodników zwietrzyło jednak szansę zrobienia nowego kroku w karierze, który być zaprowadzi ich na szczyt. Ich decyzja na razie jest trudna do oceny, gdyż Riot stopniowo tworzy coraz ważniejsze eventy w grze.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: CS:GO
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy