Reklama

Streamerzy wynajmują dziewczyny do wspólnego grania online

​Twitch dorobił się nowego fenomenu. Skończyły się czasy drużyn złożonych z różnych twórców. Teraz streamerzy za drobną opłatą wynajmują dziewczyny, które towarzyszą im w meczach League of Legends, Warzone czy Overwatch.

Egirls.gg

Strona winna całego tego zamieszania. Jeszcze niedawno o egirls.gg informowaliśmy Was w kontekście ciekawostki, zapłacenia kilku dolarów za towarzystwo dziewczyny, która dzieli wasze zainteresowania. Projekt szybko zyskał jednak na popularności, liczba ofert zaczęła zwiększać się z dnia na dzień, a chętnych najwyraźniej tylko przybywa.

Podstawowym założeniem strony jest po prostu możliwość wynajęcia partnerki do wspólnej gry. Dziewczyny zakładają konto, wrzucają swoje zdjęcie i nagrywają próbkę głosu, która zachęci potencjalnego klienta do zainteresowania się ich ofertą. W większości profili widać również aktualną rangę danej dziewczyny, kilka krótkich zdań o sobie oraz cenę jednej, wspólnej gry.

Reklama

Chociaż początkowo pomysł spotkał się z solidną dawką krytyki oraz ironicznych dowcipów, kiedy strona zaczęła nabierać popularności, okazję zwęszyła znacznie większa grupa ludzi. Wśród najpopularniejszych osób grających w League of Legends jest bowiem Jeremy, gracz z Challengera. Jego cena, w wysokości 20 dolarów za grę, jest dużo wyższa niż większości innych dziewczyn, a klienci Jeremy’ego szukają przede wszystkim sposobu na rozwój swoich umiejętności, a niekoniecznie towarzystwa do gry.

Doskonały content dla streamerów

Tak jak niektórzy postanowili potraktować egirls.gg jako formę coachingu i wykorzystać swoje doświadczenie w grach jako zachętę dla potencjalnych klientów, tak i internetowi zobaczyli w tej stronie potencjał na miliony wyświetleń. Klientami najpopularniejszych dziewczyn na stronie szybko stali się bowiem streamerzy.

Pomysł szybko podłapał największy streamer Fortnite’a, Tfue. Rozegrał kilka gier w squadach z kilkoma dziewczynami, skutecznie ukrywając swoją tożsamość pod jednym z wymyślonych wcześniej pseudonimów. Biorąc pod uwagę, jak dużą popularnością cieszy się na Twitchu sekcja Just Chatting, interakcja ulubionych streamerów z kobietami musiała okazać się sukcesem.

Strona przełamująca stereotypy

Wystarczy przejrzeć kilka kategorii egirl.gg, żeby odkryć, że "E-girl", określenie używane przez społeczność graczy dla dziewczyn znanych bardziej z desperackiej potrzeby uwagi niż mechanicznych umiejętności, w wielu przypadkach nie jest zbyt trafne. Wśród najpopularniejszych ofert z League of Legends czy Overwatcha nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć dziewczyny z Diamentu, Mastera czy nawet TOP 500.

Dobrze widać to było również podczas jednego z ostatnich streamów Arquela, na którym popularny polski streamer League of Legends zdecydował się na towarzystwo wyższej od niego rangą Kotabi. Za 3 dolary przyszło mu zagrać Ezrealem na dolnej alei, z wynajętą dziewczyną jako swoim supportem.

Chociaż grę ostatecznie przegrali, wina nie leżała po stronie świeżo upieczonego duo, co słusznie zaznaczył Arquel, patrząc jak wybucha ich Nexus. Grę skończył z największymi obrażeniami w grze, a Kotabi grała równie dobrze, asystując streamerowi swoją Yuumi.

Ciężko na ten moment stwierdzić, czy egirl.gg będzie w stanie zajść dalej, niż jest teraz. Kilku popularnych streamerów wciąż uznaje stronę za źródło ciekawego contentu, a niektóre dziewczyny, zyskujące przez ostatnie dni coraz więcej popularności, szybko pewnie zobaczymy na Twitchu.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy