Reklama

Streamerka protestuje przeciwko kontrowersjom na Twitchu

​Kilkanaście dni temu Twitch ogłosił, że od przyszłego roku zostanie zaktualizowany regulamin. Poprawki mają dotyczyć głównie kontrowersyjnych wyrażeń. Słowa takie jak "simp" "incel" czy "dziewica" używane w negatywnym kontekście mają być zabronione. Dotyczy to także emotikon na czacie. Jedna ze streamerek zbanowana za jedno z tych wyrażeń wygłosiła właśnie swój sprzeciw. Chodzi o półnagość.

Od kiedy na Twitchu powstała kategoria "Rozmowy" na platformie powstał trend ubierania się w skąpe stroje przez niektóre influencerki. Takich kobiet jest oczywiście znaczna mniejszość spośród wszystkich użytkowników, lecz to one przyciągają bardzo dużo uwagi, gromadząc na swoich streamach niejednokrotnie po kilka tysięcy widzów.

Najczęściej takie osoby jedynie prowadzą dialog z czatem i poza bardzo prowokującym wyglądem, nie wyróżniają się niczym specjalnym. Taki trend jest dość łatwo zauważalny. Ten trudny temat poruszyła jedna z twórczyń - streamerka posługująca się pseudonimem "JustaMinx".

Reklama

Amerykanka niedawno została zbanowana z serwisu za użycie niedozwolonego słownictwa. Okazało się jednak, że zakaz transmisji był niefortunną pomyłką Twitcha, gdyż regulamin nie wszedł jeszcze w życie, więc nie mógł zostać w ten sposób egzekwowany. Sprawa wyjaśniła się po kilku dniach, lecz "JustaMinx" nie kryła swojego rozgoryczenia. Po powrocie na platformę w bardzo dosadny sposób przedstawiła swoje zdanie na temat administracji serwisu.

W bardzo emocjonalnym tonie stwierdziła, że już teraz wie, czego od niej oczekują włodarze portalu i wówczas w bardzo odważny sposób odpięła suwak przy dekolcie, sugerując, że administratorom bardziej zależy na promowaniu tematyki półnagości niż gamingu.

Transmisja "JustaMinx" odbiła się szerokim echem. Bardzo możliwe, że ten gest będzie miał szerszy wydźwięk i inni twórcy również głośno sprzeciwią się drodze, jaką podąża Twitch obecnie, nie zakazując seksualnych treści.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy