Reklama

Sensacja na otwarcie turnieju w Londynie

​Do wielkiej sensacji doszło na otwarcie finałów ligi ECS w stolicy Wielkiej Brytanii. Faworyt całych rozgrywek - drużyna Astralis przegrała z brazylijską ekipą FURIA 16:14 w meczu inauguracyjnym turnieju.

Przypomnijmy, że Duńczycy przez wiele miesięcy wiedli prym w prestiżowym notowaniu rankingu HLTV. W poniedziałek stracili przodownictwo na rzecz amerykańskiego Team Liquid. Powodem jest to, że Astralis nie występowało w dużej ilości turniejów i przez to nie zdobywali punktów, które gromadziło Liquid, startując z powodzeniem w kolejnych turniejach.

Forma podopiecznych "Zonica" pozostawiała wiele do życzenia w ostatnich miesiącach. Podczas turnieju w Miami zajęli czwarte miejsce, zaś w Madrycie zostali pokonani w finale przez fińskie ENCE.

Reklama

Prowadzący drużynę "gla1ve" zapewniał jednak, że kibice zobaczą w Londynie "stare, dobre Astralis". Początek turnieju jednak tego nie zapowiada. Jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w historii CS:GO przegrała na mapie Nuke z brazylijską drużyną FURIA 16:14. Gracze z Ameryki Południowej prezentują w ostatnim czasie bardzo dobrą formę, w miniony weekend pokonali nawet szwedzkie fnatic podczas turnieju DreamHack Masters w Dallas.

Mało kto jednak przypuszczał, że będą w stanie zatrzymać genialnych Duńczyków. CS:GO jest jednak nieprzewidywalne. Astralis ma teraz niespodziewane kłopoty i musi wygrać dwa kolejne mecze fazy grupowej (przeciwko NRG oraz Ninjas in Pyjamas), by awansować do fazy pucharowej. Brak drużyny "dev1ce’a" w play-offach byłby ogromną sensacją.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ECS
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy