Reklama

Polskie drużyny LoL-a nie mają pieniędzy?

​Powoli zbliżamy się do kolejnego sezonu Ultraligi. Z tego powodu zespoły już skupiają się na kontraktowaniu zawodników, by stworzyć konkurencyjne względem innych drużyny. Jeden z graczy postanowił jednak zrezygnować ze zmagań, przedstawiając dość gorzki obraz organizacji zajmujących się League of Legends.

Ultraliga to twór wyprodukowany przez Polsat Games. Na początku rozgrywki miały stanowić konkurencję dla innych zmagań w Polsce, lecz produkt okazał się na tyle dobry, że całkowicie zdominował rodzimą scenę LoL'a. Mowa tu nie tylko o jakości drużyn, ale również i poziomie organizacyjnym całego projektu, dzięki czemu popularność zyskali nie tylko zawodnicy, ale także i komentatorzy.

Niebawem rozpocznie się 5. sezon ligi. Obecnie nie ma jeszcze wiele szczegółów dotyczących rywalizacji. Na pewno wiele osób będzie śledziło rozgrywki, gdyż najlepsze drużyny awansują do EU Masters, gdzie ostatnio polscy przedstawiciele radzili sobie bardzo dobrze. W składach zespołów dojdzie do licznych zmian.

Reklama

U nikogo nie zagra jednak Kamil "LeQu" Rosik, który w ostatnim splicie reprezentował barwy 7more7. Zawodnik ogłosił to za pośrednictwem Twittera. Gracz podał powody swojej decyzji. Te uderzają w organizacje, jakie wystawią formacje, a także kładą cień na całą sprawność posiadaną przez Ultraligę.

Powodem Rosika do odpuszczenia grania są znikome pensje otrzymywane przez zawodników esportowych klubów. Wynika to z faktu, iż produkt Polsatu rozgrywany będzie pod patronatem Riotu, przez co z ligi nie da się spaść.

To z kolei budzi u niektórych chęć zaoszczędzenia pieniędzy, co odbija się właśnie na graczach. "LeQu" zaznaczył, iż pensje maksymalnie sięgają 1000 złotych, lecz nie jest to i tak optymalny scenariusz, dając do zrozumienia, że wynagrodzenia są zazwyczaj mniejsze.

Są to niewątpliwie poważne oskarżenia, a te wzmagają coraz większą dyskusję pomiędzy fanami i ekspertami. Na razie nie wiadomo, jak odniosą się do tego również same organizacje, które najbardziej ucierpiały wizerunkowo.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy