Reklama

Nowa liga CS:GO z potężnym "wpisowym"?

​Znany esportowy dziennikarz - Jarek "DeKay" Lewis poinformował o zaskakującym projekcie dotyczącym CS:GO. W 2020 roku miałaby powstać liga o roboczej nazwie B-Site. Za wejście do niej zespoły miałyby zapłacić aż dwa miliony dolarów.

Nowy model w CS:GO

Franczyza w Counter-Strike: Global Offensive do tej pory nie była obecna. Wszystkie ligi oraz turnieje były finansowane bezpośrednio przez organizatorów przedsięwzięć. Teraz wiele wskazuje na to, że może pojawić się nowy model biznesowy jednej z lig CS:GO. Franczyza nie jest jednak czymś nowym w esporcie. Taki sposób znany jest na przykład w League of Legends. Dla fanów popularnego "shootera" jest to nowość.

Liga nie ma jeszcze nazwy, ale już jest jej szkic. Do udziału miałoby być zaproszonych dziesięć czołowych światowych drużyn CS:GO, a dwie kolejne miałyby się dostawać na zasadzie kwalifikacji. Każda z dziesięciu zaproszonych formacji miałaby przelać opłatę o wysokości....dwóch milionów dolarów i ta "wpisowa" kwota składałaby się na całość puli rozgrywek. Wszystkie te formacje miałyby rywalizować w fazie głównej, która by prowadziła do turnieju finałowego rozgrywanego w Europie. Szczegółów na ten temat nie znamy.

Reklama

Biorąc pod uwagę kwotę "wpisowego", widzimy, że na "luksus" grania w tych rozgrywkach nie będzie stać każdego. Zgromadzone drużyny w lidze będą jednocześnie tymi najbogatszymi. Wyklucza to niestety prawdopodobnie udział którejkolwiek z polskich ekip. Formacje z naszego kraju nie mają w obecnej chwili tak potężnego zaplecza finansowego. Model ten budzi jednak wiele kontrowersji.

Liga dla bogaczy?

Grupa najbogatszych piłkarskich drużyn jakiś czas temu próbowała przeforsować pomysł Super Ligi. Miały być to rozgrywki, w których mecze rozgrywałyby same najbogatsze i największe kluby piłkarskie. To by w bardzo poważnym stopniu zagroziło koncepcji Ligi Mistrzów, dlatego też, ten pomysł (przynajmniej na razie) nie został wdrożony w życie. Podobne obawy mogą być w CS:GO.

Aktualnie najbardziej prestiżowym turniejem są tak zwane Majory - czyli turnieje organizowane przez producenta "kantera" - firmę Valve. Od kilku lat prestiż tej imprezy jednak odrobinę rozmywa się przez mnogość turniejów oraz dość niską jak na esport pulę - miliona dolarów do podziału.

Taka liga mogłaby w jeszcze większym stopniu zachwiać pozycji Majora w hierarchii turniejów CS:GO. Pula przynajmniej 20 milionów dolarów to coś, czego w CS:GO do tej pory nie było i może zmienić oblicze esportowych rozgrywek tego tytułu. Kalendarz rozgrywek Counter-Strike’a jest jednak specyficzny i to również należy brać pod uwagę.

Przesyt CS:GO?

Counter-Strike jest tytułem o największej liczbie turniejów esportowych spośród największych gier sportów elektronicznych. Wystarczy przypomnieć, że w ubiegły weekend zostały rozegrane aż trzy większe turnieje LAN-owe. Taki kalendarz zupełnie odbiega od tego, z czym zmagają się gracze League of Legends, gdzie jest w zasadzie jedna liga podzielona na dwie rundy w roku i prowadzi to do finałów Mistrzostw Świata. Wydaje się, że prestiż turniejów CS:GO zanika.

Wielu obserwatorów zauważa, że pojedynki najlepszych drużyn CS:GO na Ziemi są zbyt często, zbyt regularnie, co staje się zbyt monotonne i nudne. Wielu zadaje sobie pytanie - ileż razy w miesiącu można oglądać starcia tych samych drużyn? To faktycznie może się znudzić, a kolejny projekt, w zamyśle którego znów czołówka stanie naprzeciw siebie, może jeszcze bardziej "rozmyć" prestiż wszelkich turniejów.

Krzysztof Chałabiś

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: CS:GO
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy