Reklama

MICHU potwierdza słuszność wyboru? Polak zagra na minorze

​Gdy Michał "MICHU" Müller przechodził do międzynarodowego składu Team EnVy, wielu uważało ten pomysł za nie najlepszy. Zdaniem sporej liczby obserwatorów 23-latka stać bowiem na lepszy zespół i grę o ważniejsze trofea. Na razie polski zawodnik zaprzecza słowom krytyki, konsekwentnie przechodząc z drużyną kolejne poziomy. Aktualnie EnVy jest już o krok od majora.

Dziwny wybór

Gdy polskiej formacji skończyły się kontrakty z Virtus.pro, wielu zastanawiało się nad przyszłością zespołu. Jako pierwszy przed szereg wyszedł Müller, ogłaszając, że rozpoczyna on poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia. Wielu fanów, dziennikarzy, a także ekspertów liczyło na poważny transfer do ciekawej drużyny, która będzie miała aspiracje nawet na TOP 10.

Skończyło się na Team EnVy, co odebrano dość negatywnie. Po pierwsze strefa amerykańska, poza czołówką, stoi na zdecydowanie niższym poziomie. Oprócz tego nie zachwycał skład. Ryan "ryann" Welsh oraz Kaleb "moose" Jayne to mało znani gracze. Noah "Nifty" Francis oraz Buğra "Calyx" Arkın mieli natomiast swoje momenty, lecz już długo nie mówiło się o nich w superlatywach. Trenerem projektu został natomiast Nikola "LEGIJA" Ninic.

Reklama

Finalnie taki ruch wydawał się sensowny. Choć nie można "MICHOWI" odmówić pracy nad sobą, to jednak był on częścią słabego Virtus.pro. Ponadto Polak nie odniósł w karierze sukcesu wielkiej wagi i nie za często pojawiał się na najważniejszych turniejach. Miejsce w drużynie, która ma potencjał, ale jednocześnie nie jest obsadzona gwiazdami, jawiła się jako dobra opcja na pokazanie swojej wartości. Kontrakt z EnVy jest pewnie także opłacalny finansowo.

Forma rośnie

Niepochlebne opinie dość szybko zniknęły, gdyż EnVy zaczęło poważniejszą rywalizację. Drużyna bardzo wcześnie odniosła pierwszy sukces. Formacja przy pierwszej możliwej okazji przeszła bowiem otwarte eliminacje do minora.

Niedawno drużyna podjęła walkę w kolejnej części eliminacji. Tym razem formacja już nie dominowała, przegrywając swoje drugie spotkanie. Na więcej wpadek "MICHU" i spółka sobie nie pozwolili, dzięki czemu finalnie Team EnVy mógł cieszyć się z awansu do amerykańskiego minora.

Za indywidualną postawę polski zawodnik nie powinien mieć do siebie pretensji. W dwóch pierwszych spotkaniach był on bezapelacyjnym liderem, w trzecim meczu notując drugi najlepszy wynik w ekipie. Dopiero ostatnie starcie Müller zakończył identyczną liczbą zabójstw do zgonów.

Ciekawe perspektywy

EnVy robi zatem kolejne kroki w stronę gry na ESL One Rio 2020. Niewątpliwie nadchodzący minor, który zaplanowany jest na 26 kwietnia - 2 maja to główny cel zespołu. To jednak niejedyne rozgrywki, w jakich pojawi się drużyna.

Oprócz próby dostania się na majora formacja weźmie m.in. udział w lidze FLASHPOINT. Rozgrywki przyciągają widzów przede wszystkim pulą nagród, gdyż łączna pula nagród zmagań wynosi milion dolarów. Zespół prowadzony przez "LEIGJĘ" zagra w rozgrywkach z racji faktu, iż organizacja jest jednym z fundatorów przedsięwzięcia.

Finalnie przed EnVy dwa główne wyzwania mogące zdefiniować zespół. Wyraźne porażki w tychże rozgrywkach wskażą, że teamu faktycznie nie stać na rywalizację z czołówką. Awans na majora i dobry wynik na FLASHPOINT pozwoli jednak "MICHOWI" grać o ważną stawkę oraz budować jego nazwisko, by zaczęto je wymieniać wśród najlepszych graczy świata.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: team envy
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy