Reklama

MICHU i kuben z problemami we Flashpoincie

​FLASHPOINT 2 trwa, a obecnie rozgrywana jest faza grupowa rywalizacji. Jeden z zespołów biorących udział w rywalizacji to Team Envy. Na co dzień występuje w nim Michał "MICHU" Müller, natomiast drużynę prowadzi Jakub "kuben" Gurczyński. Drużyna fatalnie zaczęła jednak zmagania, przez co szansa na końcowy sukces znacząco jej uciekła.

Nowy zespół, nowa jakość?

Dość długo w Polsce śledzono ruchy Envy. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż to właśnie do tej organizacji przeniósł się "MICHU", starając się zrobić ważny etap w swojej karierze. Niektórzy dziwili się decyzją polskiego zawodnika, gdyż po cichu liczono na lepszy zespół. Z drugiej strony 23-latek nawet na polskiej scenie nie osiągał w barwach Virtus.pro aż tak wielkich sukcesów, dlatego przejście na amerykańską scenę miało stworzyć szansę na pokazanie się szerszemu światu.

Indywidualnie w większości przypadków do gry Müllera nie można było mieć większych zarzutów. Ten bowiem zdecydowanie brał na siebie odpowiedzialność lidera. Nie wszyscy koledzy z zespołu dotrzymywali mu jednak kroku, co finalnie dość negatywnie wpływało na wyniki formacji.

Reklama

Z tego powodu organizacja zdecydowała się sięgnąć po zmiany, choć te oprócz rezultatów miały miejsce również z powodu przeniesienia zespołu do strefy europejskiej. Tym samym w składzie został tylko jeden Amerykanin - Noah "Nifty" Francis. Resztę składu zajęli Europejczycy. Pieczę nad całym projektem przejął z kolei "kuben".

Falstart

Pierwszym sprawdzianem nowej drużyny Envy jest druga edycja FLASHPOINTU. Zespół ma o co grać, gdyż łączna pula nagród zmagań wynosi aż milion dolarów. Ponadto rywalizujący mogą zdobyć sporo punktów do cyklu BLAST Premier, dzięki czemu znacząco poprawią swoją sytuację w klasyfikacji decydującej o tym, kto wystąpi w finałowym turnieju.

Skład z polskimi akcentami nie może na razie zaliczyć turnieju do udanych. Formacja trafiła do grupy D, mając za przeciwników forZe, MIBR oraz BIG. W pierwszym meczu Envy musiało uznać wyższość rosyjskiej ekipy, choć pierwsza mapa wyraźnie należała do podopiecznych Gurczyńskiego. W drabince przegranych skład amerykańskiej organizacji uległ MIBR, zajmując ostatnie miejsce w grupie.

Jest jednak szansa na kontynuowanie zmagań dla Envy. Jedna drużyna z ostatnich miejsc awansuje do mini-turnieju ostatniej szansy. Patrząc po wynikach w innej grupie, pojawia się duże prawdopodobieństwo, że to właśnie zespół z Polakami zajmie wolnego slota, mogąc w ten sposób awansować do ćwierćfinału.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy