Reklama

League of Legends: Riot Games oskarżone o dyskryminację

Źle się dzieje w firmie Riot Games, czyli u twórców popularnej gry typu MOBA - League of Legends. Z ostatnich doniesień pracowników wynika, że damska część zespołu nie jest traktowana na tym samym poziomie, co pozostali zatrudnieni.

Riot Games jeszcze w sierpniu wydało stanowcze oświadczenie: dyskryminacja w jakiejkolwiek formie, czy to ze względu na płeć, czy na przykład kolor skóry, zostanie natychmiast ukrócona. To samo tyczy się mobbingu i innych toksycznych zachowań, wpływających na atmosferę pracy. Oświadczenie pojawiło się w odpowiedzi na dziennikarskie śledztwo przeprowadzone przez Kotaku, z którego wynikało, że kobiety nie mają w Riot Games łatwego życia. Jedna powiedziała wprost, iż czuje się niczym w "olbrzymim bractwie studenckim". Kotaku zebrało na potrzeby raportu wypowiedzi 28 osób - zarówno obecnych, jak i byłych pracownic.

Reklama

Nie był to pierwszy raz, gdy firma znalazła się na cenzurowanym. Jak donosi ESPN, w czerwcu z pracą w Riocie pożegnał się Raven Keene, pełniący funkcję arbitra w północnoamerykańskich mistrzostwach LoL-a. Chociaż oficjalne uzasadnienie było oględne i mało konkretne, kilka osób zasugerowało w rozmowie z ESPN-em, że Keene został zwolniony z powodu podejrzeń o molestowanie seksualne. Riot odmówił wówczas komentarza dla mediów.

Pomimo szumnych deklaracji szefostwa problem wydaje się tlić nadal. Riot Games otrzymało właśnie pozew ze strony dwóch pracownic - jednej byłej i jednej wciąż zatrudnionej w firmie. Powódki, Jessica Negron i Melanie McCracken, domagają się rekompensaty za niesprawiedliwe traktowanie i szkody moralne. Kobiety w Riot Games, jak czytamy na Kotaku, dostają niższe wynagrodzenie, mają ograniczone możliwości awansu i stale spotykają się z niestosownymi zaczepkami. Zdaniem Negron tego typu zachowania nie są tępione, lecz często wręcz popierane.

Kiedy rozpoczynała pracę w Riot Games, odszedł jej bezpośredni przełożony i przejęła większość jego obowiązków, jednak prośby o oficjalny awans i wyższą pensję były lekceważone. Zamiast tego zatrudniono na tym stanowisku po kolei trzech mężczyzn. Żaden z nich nie utrzymał się w firmie długo, aż wreszcie zwrócono się z propozycją do Negron. Wciąż jednak bez podwyżki.

80% zatrudnionych w Riot Games to mężczyźni. Negron sugeruje, że podania o pracę składane przez kobiety są często lekceważone niezależnie od kompetencji - kandydatki nie pasują bowiem do wizji "prawdziwych graczy", jakich firma chciałby mieć w swoich szeregach. Co więcej, osoby wskazane w sierpniowym raporcie Kotaku jako dopuszczające się niewłaściwych zachowań wciąż pozostają na swoich stanowiskach. Zwolniono natomiast szereg pracowników, którzy "negatywnie wpływali na atmosferę pracy". W oczach składających pozew kobiet to nic innego, jak zamiatanie sprawy pod dywan.

Kotaku zwróciło się do Riot Games z prośbą o komentarz. W odpowiedzi nadeszło zapewnienie, że chociaż firma nie zamierza wdawać się w szczegóły trwającego sporu, to każde tego typu doniesienie "traktuje niezwykle poważnie" i przeprowadzi drobiazgowe śledztwo.

CD Action

materiały źródłowe
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy