Reklama

LCS: Podsumowanie wyników – tydzień 5

​Po pięciu rozegranych tygodniach na szczycie amerykańskiej tabeli wciąż znajduje się ta sama drużyna. Cloud9 króluje, a reszta stawki powoli budzi się do życia. Na powrót do formy i wejście do playoffów zostały już tylko cztery weekendy, osiem spotkań BO1.

Sobota, 22 lutego:

  • 100 Thieves - TSM 0:1
  • Cloud9 - CLG 1:0
  • Dignitas - Immortals 1:0
  • FlyQuest - Golden Guardians 1:0

Niedziela, 23 lutego:

  • Evil Geniuses - Team Liquid 1:0
  • Immortals - Cloud9 0:1
  • Golden Guardians - 100 Thieves 0:1
  • FlyQuest - CLG 1:0

Poniedziałek, 24 lutego:

  • Team Liquid - Dignitas 1:0
  • TSM - Evil Geniuses 1:0

W przeciwieństwie do Europy, w Stanach Zjednoczonych może jeszcze wydarzyć się dosłownie wszystko. Może oprócz awansu CLG do playoffów. Nikt pewnie nie spodziewa się w ścisłej szóstce również 100 Thieves czy Golden Guardians, ale z ich perspektywy nie jest to zadanie niewykonalne. Drugie miejsce od dziewiątego dzielą bowiem zaledwie trzy zwycięstwa. Wystarczy kilka niespodzianek w wykonaniu drużyn z dołu tabeli i nagle znajdują się w wyjątkowo wygodnej sytuacji.

Reklama

Klarowne są wyłącznie oba końce tabeli. Na dole znajduje się CLG z wynikiem 1-9, które teraz większość uwagi poświęci na naprawianie swojej sytuacji wewnętrznej i szukanie przyczyny tak mocnej porażki. Na samej górze wciąż utrzymuje się z kolei Cloud9. Chociaż z wynikiem 10-0 marzy im się pewnie bezbłędny sezon, powoli mogą zaczynać martwić się również o swoich rywali. Jeżeli przez cały sezon nie spotkają bowiem poważniejszego wyzwania, prawdziwym testem ich umiejętności może być dopiero tegoroczne MSI.

Z dołem tabeli rozprawili się TSM oraz FlyQuest, stabilizując tylko swoje pozycje w górnej części tabeli. Team Liquid wciąż próbuje odnaleźć swoją dawną formę z nowym dżunglerem. Chociaż ich drugi weekend zakończył się tym samym wynikiem, wyglądali dużo bardziej stanowczo w swoim drugim spotkaniu przeciwko Dignitas.

LCS na ten moment zapowiada się na zaciętą rywalizację o playoffy. TOP6 jest aktualnie w zasięgu wzroku aż dziewięciu drużyn. Każdy kolejny mecz będzie miał ogromne znaczenie, szczególnie dla zespołów ze środka tabeli. Na potknięcie może sobie pozwolić FlyQuest czy TSM, których raczej spodziewamy się zobaczyć w BO5, ale każda kolejna porażka Golden Guardians czy 100 Thieves tylko oddala ich od postawionego sobie na początku wiosny celu.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy