Reklama

Kolejny skandal w CS:GO. Tym razem na celowniku rosyjska drużyna

Ostatnio Counter-Strike: Global Offensive nie ma szczególnie dobrej prasy, jeśli chodzi o mniejsze i większe skandale związane z profesjonalną sceną w tę produkcję. Niedawno znów doszło do zamieszania, tym razem wymierzonego w konkretną drużynę. Mowa o forZe, które miało nagrywać swoje mecze towarzyskie, co uznawane jest za niepożądane działanie.

Rosjanie na celowniku

forZe to aktualnie jedna z najlepszych formacji w regionie CIS. Rosyjski zespół już od jakiegoś czasu regularnie pojawia się w różnych rozgrywkach, zapadając na dłużej w świadomość fanów. Zespół ma w swojej historii kilka niezłych sukcesów jak m.in. zwycięstwa w Copenhagen Games 2019 i Dreamhacku Open Winter 2019. W tym roku z kolei drużyna sięgnęła po wygrane w trzech tygodniach Eden Arena: Malta Vibes, za co łącznie zgarnęła 75 tysięcy dolarów. Dobre wyniki sprawiają, iż reprezentacja organizacji znajduje się na 26 miejscu w rankingu HLTV.org.

Reklama

Teraz jednak zespół nie ma najlepszej prasy. Mianowicie ostatnio zaczęto dyskutować o tym, że zawodnicy forZe nagrywają spotkania towarzyskie, które mają charakter sprawdzenia swoich umiejętności oraz przetestowania taktyk. Z tego powodu niepisaną zasadą między zespołami jest, by mecze nie były w żaden sposób archiwizowane, co mogłoby znacząco wpływać na późniejsze przygotowanie się pod danego przeciwnika.

Pierwszy temat poruszył trener MAD Lions - Luis "peacemaker" Tadeu, ujawniając screen ze spotkania. Na nim widać, że włączone jest GOTV, dzięki czemu można później je odtworzyć. Jak się okazało, nie to nie pierwszy taki przypadek w wykonaniu forZe. Do tematu odniósł się Janko "yNK" Paunović, który podczas zajmowania stanowiska trenera w FaZe Clanu mocno zwracał uwagę na zachowanie Rosjan.

Kolejny przypadek w ostatnim czasie

Ostatnio świat CS:GO regularnie boryka się ze skazą wizerunkową dotyczącą profesjonalnych rozgrywek. Największa z nich dotyczyła oczywiście używania przez trenerów błędu w grze, dzięki czemu znacząco poprawiali oni sobie widoczność na mapie, co przekładało się na większą wiedzę o ruchach oponenta. Łącznie zbanowanych zostało kilkudziesięciu trenerów, a wśród nich nie brakowało największych nazwisk oraz polskich akcentów.

Niedawno z kolei mocno ucierpiała australijska scena. W zmaganiach ESEA Moutan Dew League kilku zawodników miało dopuścić się ustawiania spotkań, w jakich brali udział, a także obstawiania innych meczów z tych rozgrywek. Finalnie wykryci gracze otrzymali roczną karę.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike: Global Offensive
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy