Reklama

Kobiety znów z porażką w męskim turnieju

​DreamHack ponownie dał szansę kobiecej drużynie Counter-Strike'a: Global Offensive na rywalizację z męskimi zespołami. Ta miała miejsce podczas DreamHacka Open December 2020. Panie dzielnie starały się przeciwstawić przeciwnikom, którzy jednak byli poza ich zasięgiem.

DH ponownie postawił na tego typu inicjatywę. Pierwsza z nich miała miejsce w 2019 roku, kiedy to do rozgrywek awansował Besiktas Stambuł. Wtedy zawodniczki nie potrafiły nawiązać walki z przeciwnikiem. Występ przyćmiła ponadto sytuacja bardzo uderzająca w kobiecą scenę. Drużyna nie mogła skorzystać z jednej członkini, przez co stand-inem został... mężczyzna.

Po ponad roku żeńska formacja raz jeszcze miała okazję zmierzyć się z płcią przeciwną. Tym razem do boju przystąpiło XSET, której szeregi zasila w zasadzie ta sama ekipa startująca przed rokiem w tureckiej organizacji. Jedyną nową postacią w składzie jest Michaela "mimi" Lintrup.

Reklama

Trzeba oddać, że zadanie pań nie należało do łatwych, gdyż ekipa trafiła do grupy A, mając za przeciwników Virtus.pro, forZe oraz Espadę. "VP" oraz Espada znajdują się w rankingu TOP 30 HLTV.org i to właśnie z nimi przyszło się zmierzyć Julii "juliano" Kiran i spółce.

Zaczęło się od meczu z "virtusami". Niemalże od samego początku to "Niedźwiedzie" kontrolowały przebieg pojedynku. Wprawdzie kobiety potrafiły zdobyć kilka rund na swoje konto, lecz finalnie gładko przegrały one dwie mapy. W meczu eliminacyjnym XSET zmierzyło się z Espadą, która jeszcze wyraźniej pokonało swoje przeciwniczki, oddając im na dwóch placach boju zaledwie sześć rund.

Wyniki:

  • XSET - Virtus.pro 0:2 (16:6 - dust2, 16:5 - vertigo)
  • XSET - Espada 0:2 (5:16 - train, 1:16 - dust2)

Tym samym zespół został sklasyfikowany na miejscach 7-8. Na pocieszenie panie otrzymały od organizatora zmagań 2000 dolarów.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike'a: Global Offensive
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy