Reklama

Jeden z najgorszych zespołów Overwatch podbija fazę play-off

​Washington Justice może poszczycić się jednym z najgorszych wyników w regularnym sezonie esportowej ligi Overwatch - cztery zwycięstwa i siedemnaście porażek. Teraz jednak drużyna rozprawia się z kolejnymi faworytami w fazie play-off i stała się nagle ulubieńcami tłumów.

Ci nieco bardziej obiektywni obserwatorzy wskazują, że to kolejny przykład na chaotyczną naturę oficjalnej ligi Overwatch, a także dowód na to, że wprowadzone przez sezonem zmiany zasad z całą pewnością nie poprawiły sytuacji. Ale przynajmniej jest ciekawie i nieprzewidywalnie - mówią inni.

Washington Justice to nowy zespół, dodany do ligi w 2019 roku. W pierwszym sezonie jedna z najgorszych drużyn w lidze. W obecnym sezonie nie szło im dużo lepiej, choć nie brakuje fanów - głównie ze względu na fakt, że team często zasilają zawodnicy wyrzucani z innych organizacji.

Reklama

Tak było między innymi w przypadku dodania Jjanu, Stitcha oraz Decaya. Fani uważali, że z poprzednich zespołów zostali wycięci niesłusznie, a Washington Justice ich przygarnęło - więc zdobyło nowych miłośników. To jednak nie pomogło w uzyskaniu więcej niż czterech zwycięstw.

Teraz czas na zwrot akcji. Wcześniej w tym roku Dallas Fuel zwolniło z kontraktu wspomnianego Gui-una "Decay" Janga. Ten musiałby czekać na nowy sezon, by znaleźć nowego pracodawcę. W związku z koronawirusem wprowadzono jednak zasadę, że drużyny mogą tymczasowo prowadzić transfery.

Sytuacja jest dość dziwna: zespół może zaangażować nowego gracza, jeśli ten będzie w stanie udać się do Azji, gdzie odbyć mają się finały tegorocznej ligi Overwatch. Z takiego zapisu skorzystało wyłącznie Washington Justice, ponieważ Jang takie wymogi spełnia - Decay znalazł więc nowy dom.

A Giu-un "Decay" Jang to także zawodnik o nieprzeciętnych umiejętnościach, więc już w pierwszym meczu z jego udziałem Justice błyskawicznie poradziło sobie z Vancouver Titans, przechodząc do drugiej rundy play-off. Następne w kolejce było Dallas Fuel, dawni koledzy samego Janga.

Gracz, dodatkowo zmotywowany możliwością zemsty na byłym pracodawcy, poprowadził Washington Justice do gładkiego zwycięstwa, 3:0. Dominacja jednego zawodnika to pokłosie zmian zasad wprowadzonych w sierpniu 2019 roku, mówiących o ustalonej liczbie ról w zespole.

Wcześniej wszyscy mogli wybierać dowolnie, teraz układ sił jest ustalony z góry: dwie postacie do zadawania obrażeń (DPS), dwie do leczenia oraz dwie do osłaniania (tank). W takich realiach jeden bardzo dobry zawodnik ma dużo większe szanse samodzielnie przechylić szalę na swoją korzyść.

Ale to nie wszystkie zmiany, które pomogły Washington Justice. Przejęci wcześniej z wolnych kontraktów Jjanu oraz Stitch to także bardzo doświadczeni zawodnicy, którzy wcześniej nie byli chyba dostatecznie doceniani. Przybycie Decaya także im pozwoliło rozwinąć pełnię umiejętności.

Po porażce 3:2 z San Francisco Shock, Washington Justice spadło do drabinki przegranych, gdzie wygrało 3:0 z Paris Eternal w spotkaniu, które chyba na dobrze przejdzie do historii dyscypliny ze względu na dramaturgię i zwroty akcji. Teraz kolej na Los Angeles Valiant, w najbliższy piątek.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Overwatch
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy