Reklama

Jak we wtorek poradziły sobie polskie formacje?

Wtorek był pracowitym dniem dla polskich drużyn w międzynarodowych rozgrywkach. Łącznie w ciągu dnia odbyło się bowiem dziesięć spotkań z udziałem Polaków.

Ponownie jako pierwsi do rywalizacji ruszyli gracze AGO Esports. „Jastrzębie” rywalizowały w ramach GG.BET Summer CIS + EU. Pierwszym przeciwnikiem Polaków było Tempo Storm, które na ten mecz oprócz Pawła „innocenta” Mocka miało również w składzie Piotra „morelza” Taterkę. AGO bez większych problemów pokonało swojego oponenta, awansując do półfinału zmagań.

AGO Esports – Tempo Storm 2:0 (16:6 – mirage, 16:4 – train)

Następnie podopieczni Mikołaja „miNIr0xa” Michałkówa stanęli w szranki z Windigo Gaming w grze o finał zmagań. W poniedziałek Bułgarzy zamknęli mistrzom Polski szansę na dalszą walkę o EPICENTER 2018. Tym razem Damian „Furlan” Kisłowski i spółka zrewanżowali się przeciwnikowi, zapewniając sobie udział w meczu o zwycięstwo w turnieju.

AGO Esports – Windigo Gaming 2:0 (16:7 – dust2, 16:10 – overpass)

Pojedynki do Gametoon Challenge rozgrywało z kolei Izako Boars. Najpierw „Dziki” podjęły tureckie Royal Bandits. Polacy nie mieli problemów z przeciwnikiem, oddając mu zaledwie cztery rundy.

Izako Boars – Royal Bandits 16:4 – mirage

Krótko po powyższym zwycięstwie „iBoars” stoczyło bój z Quantum Bellator Fire. Tym razem Karol „tecek” Kapczyński i spółka nie mieli łatwej przeprawy. QBF długo bowiem utrzymywało się na prowadzeniu, lecz ostatecznie polska formacja była w stanie wygarnąć zwycięstwo na swoje konto, co pozwoliło jej w ciągu dnia wzbogacić się łącznie o 1000 dolarów.

Izako Boars – Quantum Bellator Fire 16:13 - inferno

Do walki w barażach o ESEA Premier Season 29 Europe przystąpili zawodnicy ex-PRIDE, Virtus.pro oraz x-kom Team. Przed startem dnia wszystkie trzy drużyny miały w teorii szansę awansować na „zaplecze” ESL Pro League. Maciej „Luz” Bugaj i spółka przegrali jednak w swoim pierwszym spotkaniu w drabince przegranych. x-kom wygrał w tej samej fazie, lecz mecz później także musiał uznać wyższość rywala. Do drabinki przegranych spadło natomiast „VP”, które po wygranej z Bpro okazało się słabsze od ENCE Esports.

Wyniki:

Reklama
  • Virtus.pro – Bpro 2:1 (11:16 – cache, 16:7 – train, 16:14 – mirage)
  • Virtus.pro – ENCE Esports 0:2 (7:16 – dust2, 11:16 – train)
  • ex-PRIDE – Vexed Gaming 1:2 (16:11 – train, 13:16 – mirage, 8:16 – overpass)
  • x-kom Team – Royal Bandits 2:0 (16:14 – mirage, 16:13 – overpass)
  • x-kom Team – PANTHERS 1:2 (8:16 – inferno, 16:14 – train, 13:16 – overpass)

W fazie pucharowej ESEA Premier Season 28 Europe kolejne kroki postawiło z kolei Kinguin. „Pingwiny” zmierzyły się w półfinale rozgrywek z EURONICS. Mecz był dość wyrównany, lecz drużyna z Wiktorem „TaZem” Wojtasem na czele zamknęła go w dwóch mapach, awansując dzięki temu do finału ligi, gdzie Polacy zmierzą się z 3DMAX.

Kinguin – EURONICS 2:0 (16:11 – mirage, 16:14 – cache)

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: virtus.pro | Kinguin | PACT | x-kom team | Pride | AGO Esports | Izako Boars
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy