Reklama

IEM: Dominacja regionu CIS w Katowicach!

​W piątek rozegrane zostały ćwierćfinały IEM Katowice 2021 w CS:GO. Kibice nie mogli narzekać na emocje. Doszło do dwóch potyczek, które zakończyły się sensacyjnymi rezultatami.

Gambit Esports - Natus Vincere

Zawodnicy Natus Vincere przystępowali do spotkania w roli dużego faworyta. Czterech Rosjan i gwiazda światowego CS:GO - Ukrainiec Oleksandr "s1mple" Kostyliev bronią katowickiego tytułu sprzed roku. Ich rywale z Gambit są aktualnie dużo niżej notowaną formacją, choć bardzo dobrze prezentowali się w dotychczasowych rozgrywkach na IEM 2021.

Mecz rozpoczął się na mapie Gambit - Overpass. Mecz toczył się na bardzo wyrównanym poziomie. Najpierw prym wiedli "Naviczanie". To oni objęli prowadzenie aż 1:5 po pierwszych sześciu odsłonach. Później jednak nastąpiło przebudzenie Gambit. Zdołali oni jeszcze wygrać pierwszą połowę 8:7 po stronie terrorystów.

Reklama

Strona broniąca (antyterrorystów) była już znacznie lepsza dla "gospodarzy" Overpassa. To oni przeważali, choć pierwsze rundy na to nie wskazywały. Na’Vi zdobyło pierwsze trzy rundy i wyszło na prowadzenie 10:9. Drużyna Gambit jednak pokazała wielką wolę walki i wygrała ostatecznie pierwszą rozgrywkę 16:12. To zapowiadało ogromne emocje. Natus Vincere jako swoją mapę wybrało Train.

Na "pociągach" stało się coś, czego mało kto się mógł spodziewać. Gambit kompletnie zdominowało rozgrywkę po stronie CT. Train uchodzi za mapę, która jest nieco łatwiejsza po stronie broniącej, lecz skala przewagi na terytorium rywala zaskakiwała wielu. Pierwsza połowa zakończona wynikiem 11:4 idealnie ukazywała obraz meczu.

Po zmianie stron gracze Na’Vi nie poprawili w żaden sposób swojej gry. Rozpoczęli fatalnie - przegrali drugą w tym spotkaniu rundę pistoletową i wynik 12:4 wskazywał na rychły koniec. Drużyna "s1mple’a" zdołała wygrać do końca spotkania jeszcze tylko dwie rundy. Oznaczało to wygraną Gambit 16:4 i to oni zameldowali się w półfinale rozgrywek.

Astralis - Virtus.pro

Do pojedynków duńskich zawodników z Astralis polscy kibice mają szczególny stosunek. Przez lata nasi rodacy, którzy reprezentowali barwy "Virtusów" mierzyli się ze skandynawskimi gwiazdami. Najbardziej w pamięć zapadła potyczka z ELEAGUE Atlanta Major 2017. Wówczas obie formacje wystąpiły w wielkim finale. Polacy byli o krok od sięgnięcia po wielki sukces, lecz na ostatniej mapie doszło do nieoczekiwanego zwrotu wydarzeń i to Astralis zdobyło najważniejsze trofeum w sezonie CS:GO.

Teraz jednak barw Virtus.pro bronią przedstawiciele aż czterech krajów - dwóch Kazachów, jeden Rosjanin, Łotysz oraz Uzbek. Jednak ich postawa w katowickiej imprezie zaskakuje. Potrafili odprawić z kwitkiem naprawdę mocne zespoły. Mimo wszystko, to jednak Astralis było ogromnym faworytem.

Podopieczni "zonica" mieli kłopoty od samego początku. Przegrywali aż 11:4 na Overpass. Powodów do strachu było o tyle nieco mniej, że była to mapa wybrana przez graczy ze wschodu. Forma wielkich Duńczyków jednak była rozczarowująco słaba. W efekcie Virtus.pro wyszło na prowadzenie 1:0. Stało się to dzięki dość przekonywującemu zwycięstwu na pierwszej mapie 16:10.

Podrażnieni wydarzeniami z pierwszej mapy Duńczycy chcieli na Trainie bardzo szybko zatrzeć zły wynik. Nie robili tego jednak w dobrym stylu. Wprawdzie zdołali wygrać pierwszą połowę 8:7 po stronie terrorystów, lecz nie było wiadomo, czy będą potrafili utrzymać wynik do końca. Pomimo wielu trudności to jednak się stało. Astralis zwyciężyło do 12 i doprowadziło do remisu w całym meczu.

Na Inferno - mapie decydującej o awansie do półfinału Intel Extreme Masters 2021 Katowice zdecydowanie lepsi byli jednak zawodnicy Gambit Esports. Kibice byli ponownie świadkiem wyrównanej, lecz zwycięskiej dla graczy ze wschodu pierwszej połowy rozgrywki (8:7).

Popis swoich umiejętności jednak pokazali w pełnej krasie dopiero po zmianie stron. Widać było, że znacznie lepiej są przygotowani jako atakujący. Grali znacznie skuteczniej i stracili zaledwie trzy rundy, samemu zwyciężając dziewięć (16:11)  i wygrywając mecz 2:1. Awans Virtus.pro to ogromna sensacja tegorocznego IEM Katowice.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy