Reklama

HONORIS nadal bez wygranej

​Nie tak czwartkowe popołudnie wyobrażali sobie gracze i kibice HONORIS. Polska drużyna z Filipem "Neo" Kubskim i Wkitorem "Tazem" Wojtasem przegrała dwa grupowe spotkania rozgrywane w ramach Home Sweet Home 6. Tym samym rodzima ekipa pożegnała się ze zmaganiami.

Fatalny start

Szczególnie źle HONORIS zaczęło rozgrywki w szóstym sezonie turnieju. Polska formacja stanęła w pierwszym spotkaniu naprzeciw w większości brytyjskiemu Endpoint. Po fatalnym początku (0:6), Filip "Neo" Kubski i spółka zaczęli odrabiać straty, w pewnym momencie osiągając rezultat 4:7.

Od tego momentu Endpoint całkowicie zdominowało jednak przebieg wydarzeń na mapie, nie pozwalając przeciwnikom powiększyć swojego dorobku punktowego.

  • HONORIS - Endpoint 4:16 - inferno

Tylko jedna mapa

Reklama

Następnie Polacy przystąpili do walki w meczu eliminacyjnym grupy C. Tym razem rywalem HONORIS było portugalskie sAw. Vertigo zaczęło się świetnie dla rodzimej ekipy, która objęła prowadzenie 6:1. Gracze portugalskiego projektu zaczęli później lepiej bronić dostępu do bombsite'ów, toteż doprowadzili oni do wyrównania (7:7).

Od tego momentu inicjatywę znów przejął Wiktor "TaZ" Wojtas wraz z kolegami, doprowadzając do punktów mapowych (15:7). sAw długo broniło się przed porażką, ale w końcu ich rywale domknęli plac gry.

Walka na trainie nie przyniosła wielu emocji. Od początku to Portugalczycy kontrolowali grę. HONORIS nie potrafiło znaleźć sposobu na zajęcie bombsiteów, co negatywnie odbijało się na wyniku (0:8). Przerwanie złej serii na niewiele się zdało, gdyż potem Polacy stracili cztery kolejne rundy (1:12).

Nie trzeba było długo czekać, by w większości portugalska ekipa była o krok od wyrównania stanu meczu (15:3). Polska formacja dwa razy obroniła się przed porażką, lecz następnie prawdziwe dla oponentów okazało się powiedzenie "do trzech razy sztuka".

Tym samym doszło do decydującej batalii na nuke. Tu ponownie jako pierwsi więcej do powiedzenia mieli reprezentanci sAw, udanie atakując miejsca podłożenia bomby (6:1). Z czasem rywalizacja zaczęła bardziej się wyrównywać, dlatego po pierwszej połowie gracze HONORIS nie byli bez szans (6:9).

Po zmianie stron portugalski team zdobył cztery punkty z rzędu, znacznie przybliżając się do wygranej (13:7). Polacy starali się jeszcze nawiązać walkę z oponentem, lecz ostatecznie musieli oni uznać wyższość oponentów.

  • HONORIS - sAw 1:2 (16:13 - vertigo, 5:16 - train, 9:16 - nuke)

Tym samym HONORIS zajęło ostatnie miejsce w swojej grupie, odpadając z rozgrywek. Na ten moment Polacy nie odnieśli zwycięstwa w oficjalnym spotkaniu. Kolejna okazja do odniesienia pierwszego zwycięstwa pojawi się niebawem.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: HONORIS
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy