Gry wideo wrogiem sportowców?

Mesut Ozil podczas treningu z kadrą na Mundialu w Rosji /AFP

Gry video pochłaniają wiele godzin rozgrywki, to jasne. Wydawało się jednak, że ten rodzaj rozrywki nie dotyczy sportowców na najwyższym poziomie. Jedna nic z tych rzeczy. Okazuje się, że profesjonaliści również potrafią "zarwać noce".

Nie od dziś wiadomo, że gry wideo są częścią mainstreamu, popkultury. Reklamy największych tytułów są obecne na billboardach w największych miastach, a zwiastuny prezentowane w kinach przed seansami kinowymi. Wraz z popularnością, co logiczne, rośnie liczba środowisk, które instalują gry. W 2018 roku rekordy biło Fortnite: Battle Royale. Tytuł zwiększał swoje udziały w rynku z miesiąca na miesiąc, zarówno pod względem ilości graczy, jak i oglądalności na platformie Twitch.

Podczas piłkarskiego mundialu w Rosji w Niemczech rozgorzała dyskusja na temat amerykańskiej produkcji. Niemiecka reprezentacja bardzo słabo poradziła sobie podczas turnieju, odpadając w fazie grupowej Mistrzostw. Niemieckie media, a w szczególności "Bild", wskazały winnych porażki naszych zachodnich sąsiadów. Jedną z przyczyn miało być...Fortnite. Tak, "Bild" zasugerował, że niemieccy piłkarze zbyt dużo czasu poświęcali na granie w nocy i przez to nie mogli być odpowiednio przygotowani do meczów o najwyższą stawkę. Czy mogło to się przyczynić do takiego rezultatu? Śmiem wątpić, niemiecka drużyna była tam po prostu słaba, do udowodniła w przegranym 0:2 meczu z Koreą Południową.

Reklama

To jednak nie koniec tego typu zarzutów prasowych. Na początku grudnia brytyjskie media spekulowały, że gwiazda Arsenalu Londyn, skądinąd, również Niemiec - Mesut Oezil również jest uzależniony od gier komputerowych. Wyliczono, że w Fortnite spędza średnio pięć godzin dziennie. Lekarz sportowy z Kolonii potwierdził, że ciało sportowca jest zdecydowanie bardziej czułe na różne bodźce i długotrwałe siedzenie przed monitorem może częściej doprowadzić do kontuzji, niż u przeciętnego człowieka. A właśnie to Oezil jest jednym z najbardziej podatnych na kontuzję zawodników w Arsenalu. Uruchomił on również swój kanał w serwisie Twitch, gdzie transmituje swoją rozgrywkę w Fortnite. Jego streamy cieszą się całkiem sporą popularnością.

"Wirus Fortnite" zaatakował nie tylko niemieckich piłkarzy. Szkoleniowiec koszykarskiej drużyny, grającej w NBA - New York Knicks przyznał, że nie jest zadowolony z aktualnego bilansu drużyny w sezonie, który wynosi 9 zwycięstw i aż 27 porażek. Opiekun nowojorczyków David Fizdale wprost przyznaje, że Fortnite jest jego wrogiem. Pół żartem, pół serio mówi, że łatwiej pokonać Boston Celtics niż grę, na punkcie której oszaleli koszykarze amerykańskiej drużyny. Nie wiadomo, czy nowojorczycy poradzą sobie z kryzysem, za który rzekomo przynajmniej w jakiejś części jest odpowiedzialna fascynacja sportowców grą video.

Czy gry video są problemem XXI wieku wśród sportowców? Być może w jakiejś części tak. Nie wydaje mi się jednak, że to pierwszorzędny powód, który sprawia, że sportowcy mają złą formę podczas różnorakich zawodów. Muszą jednak pamiętać, że wszystko jest dla ludzi i gry mogą również uzależnić, co może doprowadzić do regresu ich formy. Mam jednak nadzieję, że takich przypadków będzie bardzo śladowa ilość w sporcie zawodowym.

Krzysztof Chałabiś

ESPORTER
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy