Reklama

FIFA znowu ma problemy z prawem. Francja walczy z loot boxami

​Francuzi po raz kolejny udowadniają, że bardzo poważnie traktują każdy przejaw hazardu, a za taki właśnie uznają obecne w grze EA loot boxy.

Chociaż loot boxy od dawna wzbudzają kontrowersje, to deweloperzy wciąż chętnie po nie sięgają, bo te pozwalają im zarobić miliony dolarów. Co z tego, że użytkownicy nie mają gwarancji, że dostaną w zamian coś wartościowego, liczy się tylko adrenalina związana z kolejnym zakupem - czy to nie brzmi jak hazard? Dokładnie tak, dlatego też coraz więcej rządów i państwowych urzędników stara się walczyć z tym zjawiskiem, próbując uchronić użytkowników, szczególnie tych najmłodszych, przed uzależnieniem.

W związku z tym we Francji złożono kolejne dwa pozwy, w których prawnicy twierdzą, że zwiększanie szans na wygraną z każdym kolejnym wydanym euro, stosowane w grze FIFA, to czysty hazard skutkujący uzależnieniem. Każdy z nich został złożony odrębnie, ale w obu przypadkach powodzi twierdzą, że mikrotransakcyjny system w trybie Ultimate Team (FUT) jest formą nieuregulowanego hazardu. Argumentacja jest taka, że aby mieć jakiekolwiek szanse na wygraną, gracze są zmuszeni do kupowania dodatków, które są generowane losowo.

Reklama

Co więcej, system jest tak zaprojektowany, że im więcej wydajemy, tym większe mamy szanse na wylosowanie czołowego zawodnika. Jak twierdzi jeden z prawników  Victor Zagury, w wywiadzie dla francuskiego L’Équipe: - Deweloperzy tej gry stworzyli iluzoryczny i częściowo uzależniający system. Im więcej wydasz, tym większe masz szanse na zdobycie największych zawodników. Wierzymy, że hazardowa gra została zintegrowana z tym tytułem, bo kupowanie randomowych paczek jest niczym innym, jak tylko hazardem.

Prawnik wskazuje na to, że jego klient w ciągu 5 miesięcy wydał 600 euro, a i tak nie otrzymał żadnego zawodnika wysokiej klasy, a co więcej system nie przewiduje żadnej formy kontroli rodzicielskiej, więc 11-12 letni gracze mogą bez problemu wydawać tu setki euro. Klient prawnika wyznał, że za tę kwotę otrzymał zawodnika, którego nikt nie zna, a przy okazji uzależnił się od loot boxów. Twierdzi też, że zna osoby, które wydają na paczki zawodników tysiące euro, więc zjawisko ma ogromną skalę i jest bardzo niebezpieczne. Czy tak faktycznie jest? Wielu branżowych specjalistów jest o tym przekonanych, ale deweloperzy wciąż upierają się przy swoim i wydaje się, że piłeczka jest teraz po stronie sądu.

Daniel Górecki - ITHardware.pl

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy