Reklama

FIFA 20: Polacy ulegli Ukrainie

Jednym z ważniejszych testów przed zbliżającymi się wielkimi krokami Mistrzostwami Europy miała być sparingowa potyczka piłkarskiej reprezentacji Polski z Ukrainą. Mecz sparingowy, jak i cały turniej zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Zawodnicy z obu krajów rozegrali jednak wirtualny mecz w grze FIFA 20.

Prawdziwe emocje w wirtualnej rozgrywce

Szalejący na całym świecie koronawirus zatrzymał świat sportu. Pandemia doprowadziła do tak niecodziennych decyzji jak przełożenie Mistrzostw Europy w piłce nożnej, Letnich Igrzysk Olimpijskich czy legendarnego Wimbledonu.

Sportowcy jednak nie siedzą bezczynnie i regularnie demonstrują swoją aktywność w sieci. Bardzo często jest to zachęcanie pozostania w domu za pomocą gier video. Na podobny pomysł wpadł Polski Związek Piłki Nożnej na swoich kanałach Łączy Nas Piłka.

Postanowiono przeprowadzić zaplanowane spotkania towarzyskie na wirtualnych boiskach. Pierwszym rywalem "biało-czerwonych" byli Finowie. Krzysztof Piątek i Krystian Bielik nie mieli większych problemów ze Skandynawami, których rozgromili w dwumeczu aż 8:3.

Reklama

Potyczka Macieja Rybusa i Mateusza Klicha z reprezentantami Ukrainy - Jewhenem Konoplianką i gwiazdą Manchesteru City - Oleksandrem Znichenko nie była już tak łatwa dla naszych rodaków.

Przegrany bój z sąsiadami

"Realny" mecz z Ukraińcami miał być jednym z najtrudniejszych sprawdzianów dla Polaków przed Euro 2020. Nasi wschodni sąsiedzi wygrali grupę eliminacyjną, w której przyszło im się mierzyć między innymi z Portugalią. Sprawdzian w FIFIE 20 zapowiadał się jednak równie wymagający, i taki był.

Spotkanie rozegrane zostało w systemie dwumeczowym. W pierwszym meczu zagrał Mateusz Klich przeciwko Konopliance. Zawodnik Leeds United uległ po bardzo jednostronnym pojedynku aż 2:5. Warto wspomnieć, że nasz rodak odrobił część strat, gdyż w pewnym momencie ulegał już 0:5.

Znacznie lepiej zaprezentował się zawodnik Lokomotiwu Moskwa - Maciej Rybus. Polski defensor grający przeciwko Zinchence zdołał wygrać 4:3, lecz można rzec, iż to było "pyrrusowe zwycięstwo".

W dwumeczu Polska uległa 8:6 i ostatecznie przegrała starcie. Można odczuwać lekki niedosyt, gdyż Rybus w swoim starciu prowadził już 4:1, co wystarczyłoby do zwycięstwa w spotkaniu. Mecz skomentował na żywo legendarny polski komentator i jednocześnie wieloletni partner EA Sports - Dariusz Szpakowski z Telewizji Polskiej.

Czy jest możliwe symboliczne rozegranie w ten sposób przełożonych Mistrzostw Europy? Na razie nic nie wiadomo o takich planach, lecz na pewno wydarzenie przykułoby uwagę wielu milionów kibiców na całym świecie.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 20
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy