ESL Katowice Royale - podsumowanie, Dzień 1

Scena Fortnite na IEM 2019 /Patryk Głowacki /ESPORTER

Tam, gdzie kiedyś oglądaliśmy rozgrywki League of Legends, w części Expo Międzynarodowego Centrum Kongresowego na IEM Katowice, teraz zawitał nowy zawodnik - ESL Katowice Royale.

Przedsmak emocji, które zaczęły się wczoraj mieliśmy jeszcze tydzień temu, kiedy miała miejsce polska edycja ESL Katowice Royale. Łączna pula nagród wynosiła wtedy 100 tysięcy dolarów. Pierwszy turniej wygrał JarkoS, zgarniając okrągłe dziesięć tysięcy, a dwa dni później triumfowali Richart i mocarzz. Teraz przyszedł czas na edycję międzynarodową, gdzie najlepsi Polacy stanęli ramię w ramię z jednymi z największych nazwisk profesjonalnej sceny Fortnite’a. Wczoraj miał miejsce pierwszy dzień ESL Katowice Royale, turniej solo.

Reklama

Organizatorzy zdecydowali się na dosyć oryginalny format, który ostatecznie zadecydował o tym, kto zdobył najwyższą nagrodę. Punktowane były standardowo zabójstwa oraz zajęte miejsce, jednak różnica pomiędzy kolejnymi miejscami oraz zdobywaną dzięki nim punktacją była wyjątkowo niewielka. W rezultacie najważniejsza była regularność. Jedna z siedmiu rozegranych gier skończona na 70 czy 80 pozycji mogła oznaczać koniec walki o podium.
Jeżeli dodamy do tego fakt, że wszystkie spotkania zostały rozegrane jednego dnia, jeden po drugim, zawodnicy mieli przed sobą nie lada zadanie. Nie ma możliwości analizy swojej gry, odetchnięcia i powrotu do formy drugiego dnia, jak w przypadku turnieju duo.

Cały turniej upłynął pod znakiem ciągłych zmian w ścisłej czołówce. Niemalże każda kolejna runda zaczynała się z nowym liderem, na którego trzeba było zacząć zwracać uwagę w nadchodzących spotkaniach. Pierwsza gra trafiła na konto Bizzle’a, reprezentanta Ghost Gaming, który wczoraj pokazał się z bardzo dobrej strony.

Triumfowali również Kinstaar, JuleZ, Skram, TheVic i Animal. Chociaż Bizzle, Kinstaar czy JuleZ mocno trzymali się czołówki przez większość turnieju, każdemu z nich przytrafiły się trudniejsze mecze i nieszczęśliwe rotacje, gdzie przeciwnicy mieli okazję gonić ich w punktach.

W rezultacie całość zgarnął Vinny1x, zawodnik, który zaledwie dzień przed turniejem oficjalnie ogłosił, że stał się częścią TSM-u. To właśnie na jego przykładzie dokładnie widać to, jak ogromne znaczenie w końcowym wyniku miał format ESL Katowice Royale. Vinny nie wygrał bowiem żadnej gry. W tabeli pojawił się już po pierwszym meczu, chwilę później spadł z TOP10, ale cały czas był w zasięgu wzroku triumfujących kolegów.

Kiedy miało to jednak największe znaczenie, Vinny pokazał, że nie straszna jest mu presja czy potężna stawka, o którą rywalizowali wszyscy zawodnicy, i kurczowo trzymał się podium. Chociaż ostatecznie o zwycięstwie zdecydowały trzy punkty, wygrała regularność oraz konsekwencja.

Na koniec warto zaznaczyć, że to dopiero początek emocji dla fanów Fortnite’a podczas tegorocznego IEM-a. ESL Katowice Royale ma jeszcze przed sobą danie główne, dwudniowy turniej duo, gdzie ta sama setka zawodników, podzielona na niewielkie drużyny, będzie rywalizowała o miano najlepszych na świecie.

ESPORTER
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy