Reklama

EA Sports FC 24: Youtuber sprawdził formę Legii i Pogoni

Legia Warszawa aktualnie znajduje się w sporym kryzysie. Warszawski klub będzie chciał przełamać złą passę w sobotę, gdy zmierzy się z Pogonią Szczecin na własnym boisku. Przed meczem jeden z youtuberów postanowił sprawdzić, jak obie drużyny poradzą sobie w konfrontacji w grze EA Sports FC 24.

W sobotę czeka nas emocjonujące starcie

Jednym z hitów 23. kolejki PKO Ekstraklasy będzie starcie Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Przed weekendem obie drużyny graniczyły ze sobą w tabeli. "Portowcy" zajmowali czwartą lokatę, a o jedno miejsce niżej plasowała się warszawska Legia. Stołeczny klub aktualnie nie znajduje się w optymalnej dyspozycji. Podopieczni Kosty Runjaicia nie wygrali w lidze od dwóch spotkań, a ponadto w fatalnym stylu odpali w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy z norweskim FK Molde.

Wydaje się zatem, że to Pogoń jest minimalnym faworytem do wygrania w tym spotkaniu, lecz Legia z pewnością będzie chciała udowodnić, że zażegnuje kryzys i forma drużyny zwyżkuje. Szczególnie, że warszawianie zagrają przed własną publicznością, która oczekuje lepszej dyspozycji, niż widzieliśmy to w ostatnich tygodniach. Przed meczem jeden z youtuberów - EmkaTeam Games postanowił w grze EA Sports FC 24 dokonać tego ligowego starcia. Kto wyszedł lepiej z tej wirtualnej konfrontacji?

Reklama

Legia podejmowała Pogoń w EA Sports FC 24

Mecz na wirtualnej murawie w grze od EA Sports lepiej zaczęli gracze ze Szczecina. Pierwszy gol padł już w siódmej minucie spotkania. Strzał z dystansu oddał Alexander Gorgon. Futbolówkę odbił Kacper Tobiasz, lecz do niej dopadł błyskawicznie znajdujący się na prawym skrzydle Kamil Grosicki i wbił bez większych kłopotów piłkę do bramki Legii.

W kolejnych minutach mecz był bardzo wyrównany. Legia starała się odrobić wynik, lecz defensywa Pogoni była nieustępliwa i skutecznie chroniła dostęp do własnej bramki. Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 1:0 dla zawodników Pogoni. W drugiej połowie szczecinianie utrzymywali kontrolę nad wydarzeniami na wirtualnym boisku. Legia była bezsilna w tym starciu, a gol z 75. minuty w zasadzie zamknął rywalizację w tej potyczce.

Koulouris dograł z prawego skrzydła na pole karne, gdzie znalazł świetnie ustawionego Wahana Biczachcziana, który w efektowny sposób głową umieścił piłkę w siatce. Nawet na wirtualnym boisku warszawianie nie mieli odpowiedniej formy, by odwrócić ten mecz. W 86. minucie wynik na 3:0 ustalił również Biczachczian. Kibice przy Łazienkowskiej zapewne nie chcieliby, żeby w sobotni wieczór taki wynik powtórzył się w realnym starciu obu drużyn.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Legia Warszawa | EA Sports FC 24
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy