Reklama

Dwunasta aktualizacja FIFY 20 – dużo nowości

​Do graczy trafiła dwunasta już aktualizacja FIFY 20. W niej największą nowością jest tryb z nowymi rozgrywkami rodem z Ameryki Południowej - Copa Libertadores. Ponadto doszło do kilku innych modyfikacji w rozgrywce.

FIFA 20 w rytmie samby

Mimo że niedawno karnawał się skończył, do FIFY trafił południowoamerykański dodatek, który podtrzymuje taneczny, radosny klimat. Na mocy nowej licencji studia EA Sports do gry zaimplementowano rozgrywki o Copa Libertadores. Międzynarodowe klubowe rozgrywki należą do jednych z najbardziej popularnych na świecie.

Potyczki brazylijskich, argentyńskich czy kolumbijskich drużyn śledzą miliony kibiców na całym świecie. Wirtualny turniej będzie miał własny tryb, dostępny jest również także w trybie kariery oraz jego ślad będzie odczuwalny w FIFA Ultimate Team.

Reklama

W ramach Copa Libertadores dodano nowe drużyny, stadiony, stroje oraz pakiet telewizyjny. Tak wielkiej aktualizacji w FIFIE jeszcze nie było. Fani latynoskiego futbolu powinni być w euforii, gdyż Copa Libertadores to najpopularniejsze klubowe rozgrywki w Ameryce Południowej, odpowiednik europejskiej UEFA Champions League. Na razie nie znamy konkretnych planów kanadyjskiego studia w kwestii ubogacenia FUT, lecz te informacje powinniśmy mieć już w najbliższy piątek.

Nowe twarze i taktyka

Zaimplementowanie nowych rozgrywek do gry to nie jedyna nowość dwunastej aktualizacji gry. Osłabiono wpływ taktyk "Zagęszczenie skrzydła" oraz "Nieustanny pressing" poprzez większe zmęczenie zawodników, gdy ta taktyka jest w użyciu. Oznacza to, że zawodnicy, którym zarządzony jest taki styl grania, będą potrzebowali zmiany znacznie wcześniej niż to było poprzednio.

Producent gry poinformował również o tym, że do gry zostało dodanych siedemnaście nowych skanów twarzy. Do tej pory tego typu aktualizacje, z wyjątkiem listopadowej, nie były nad zbyt spektakularne. Poprawki dotyczyły zazwyczaj piłkarzy słabszych drużyn angielskich, włoskich czy hiszpańskich. Być może teraz nastąpi poważniejsza zmiana.

Aktualizacja zajmuje aż 5 GB, na co głównie zapewne składa się nowy tryb i wszystkie nowinki z nim związane. Kibice mają nadzieje jednak, że Erling Haaland z Borussii Dortmund czy Frenkie de Jong z FC Barcelony w końcu będą mogli wyglądać choć trochę podobnie do tego, jak wyglądają w rzeczywistości. Czy tak będzie naprawdę? Przekonamy się już niebawem, gdyż aktualizacje twarzy zazwyczaj są widoczne dla graczy nieco później niż pozostała zawartość łatki gry.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 20
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy