Reklama

Błąd Call of Duty: Warzone zamienia graczy w węże

​Interesujący błąd w sieciowej strzelance Call of Duty: Warzone powoduje, że modele postaci gracza wyglądają, jakby pełzały po ziemi, nawet jeśli w rzeczywistości (na ekranie grającego) biegną w standardowej, wyprostowanej pozycji. Brzmi śmiesznie, ale gracze nie są zadowoleni z sytuacji.

Takie "pełzanie" przekłada się bowiem na sporo irytujących zgonów. Czasem nie widać w ogóle, skąd nas zabito, ponieważ na naszym ekranie postać leżąca na ziemi jest niewidoczna, podczas gdy sam delikwent nie ma takiego problemu i obserwuje akcję na stojąca - wszystko właśnie w wyniku błędu.

Z powodu nietypowego wyglądu usterka otrzymała nawet własną nazwę - "wąż". W serwisie YouTube oraz w sieciach społecznościowych znaleźć można coraz więcej materiałów ilustrujących problem. Wszystko wskazuje na to, że trzeba poczekać, aż sprawą zajmą się deweloperzy.

Reklama

"Razem ze znajomymi natknęliśmy się na ten błąd we wszystkich czterech rozegranych wczoraj wieczorem meczach. Niemal niemożliwe jest zabicie takiego kogoś, gdy znajduje się za osłoną, ponieważ na swoim ekranie stoi, podczas gry my widzimy ich leżących" - czytamy narzekania.

Nie jest obecnie jasne, co powoduje problem i co odpowiedzialne za prace studio Infinity Ward zamierza w ogóle zrobić. Nie jest to na pewno pierwsza usterka - niedawno deweloperzy całkowicie usunęli z gry helikoptery, ponieważ te mogły pojawić się pod mapą i bezkarnie strzelać przez ziemię.

Twórcy otrzymają za to nieco więcej czasy na łatanie. Jak dzisiaj ogłoszono, Activision zdecydowało się wstrzymać start kolejnych sezonów zmagań Call of Duty: Modern Warfare oraz Call of Duty: Warzone, by w ten sposób wyrazić wsparcie protestujących w USA. Nie jest jasne, jak to pomaga.

"Teraz ważniejsza jest dyskusja na temat równości, sprawiedliwości i zmian. Trzeba to usłyszeć. Wspieramy was" - napisano na Twitterze. Nie brakuje bardziej cynicznych komentatorów, według których to tylko prosty ruch marketingowych - i tak nie ma komu grać, bo ludzie są teraz na ulicach.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy