Reklama

​MICHU: Moje wypożyczenie dobiega końca, dlatego nie wiem, co dalej

Podczas IEM Katowice udało nam porozmawiać się z nowym nabytkiem Virtus.pro – Michałem „MICHU” Müllerem. Zawodnik opowiedział nam m.in. o ostatnich wynikach VP, jak i jego aktualnej sytuacji w drużynie.

Patryk Głowacki: Choć nie udało się wam osiągnąć dobrego wyniku na IEM-ie czy też SL i-League, to jednak nadal widzicie dużo fanów w koszulkach Virtus.pro, oblegani jesteście także przez dziennikarzy. To chyba jednak buduje morale?

Michał „MICHU” Müller: Myślę, że buduje, ale bardziej podbudowałoby nas lepsze wyniki w Kijowie czy też teraz w walce o play-off na IEM.

Gdybyś mógł ocenić dwa turnieje, w których występowałeś pod banderą Virtus.pro. Czego zabrakło wam do osiągnięcia lepszego rezultatu?

Sądzę, że w pewnych momentach zabrakło komunikacji. Jak wszyscy widzieli pierwsze mecze na turniejach, czy to z mousesports w Kijowie, czy teraz z G2 Esports poszły nam dobrze. Przegraliśmy te spotkania małymi błędami, które są z czasem do nadrobienia.

Reklama

Jakim dla Ciebie uczuciem było wzięcie udziału w turniejach dużo wyższej rangi, wspomagane bagażem reprezentowania Virtus.pro?

Na pewno był to dla mnie kop doświadczenia. Zobaczyłem, jak to wszystko wygląda na najwyższym poziomie. Na początku sądziłem, że dużo bardziej będę się stresował, lecz sobie z tym poradziłem. Może wpływ na to miały pierwsze mecze w turniejach, które poszły po mojej myśli. Z drugiej strony jednak ich nie wygraliśmy, dlatego nie było powodów do przesadnej radości. Podczas samej rozgrywki starałem się być pewny siebie, realizując plan oraz rzucając jakieś pomysły.

Sam wspomniałeś o tym, że na obu turniejach zagraliście całkiem dobry pierwszy mecz, nieznacznie przegrywając z silnymi rywalami. Później jednak wasza gra gasła. Wiecie, gdzie leży tego przyczyna, czy nadal szukacie powodu takiego stanu rzeczy?

Moim zdaniem przyczyna może być nawet w głowie, ale nie mam do końca pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Może rzecz w tym, że, można tak powiedzieć, Virtus.pro w ostatnim czasie jest przyzwyczajone do słabszych rezultatów. Jak nie pójdzie nam ten pierwszy mecz, nawet po dobrym spotkaniu, może jesteśmy tym podłamani, boimy się, że zaraz odpadniemy z turnieju. Do końca jednak nie umiem określić sytuacji. Wola walki na pewno jest taka sama. Plany są bardzo dobre, tylko czasem realizacja nie wychodzi.

Jakie macie plany na najbliższe tygodnie? 

Nie mam zielonego pojęcia, ponieważ moje wypożyczenie właśnie się kończy i to już nie ode mnie zależy, co dalej. Sądzę, że zrobiłem swoje, choć ciężko było pokazać się z bardzo dobrej strony, jeśli przegraliśmy tak wysoko, wygrywając tylko jeden mecz na dwóch turniejach. Na razie kończy się moje wypożyczenie i teraz wszystko jest w rękach zawodników i organizacji.

Abstrahując od wszystkiego – jak podoba Ci się IEM?

Impreza zorganizowana jest super. Wszyscy gracze chwalą IEM. Widziałem nawet post TACO, że jest to jeden z najgorszych dni w jego karierze, że nie może zagrać w Spodku, więc naprawdę jest bardzo dobrze.

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: IEM | Katowice | CSGO | Michu | virtus.pro
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy