Gwiazdy ochoczo inwestują w esport

Michael Jordan /AFP

Esport jest jedną z prężniej rozwijających się branży w dziale rozrywki. Nikogo nie powinno dziwić, że gwiazdy z pierwszych stron gazet coraz chętniej pojawiają się w środowisku drużyn sportów elektronicznych.

Ekonomiści obliczyli, że przychody esportu wynoszą około miliarda dolarów. Ta astronomiczna suma rośnie z miesiąca na miesiąc, co przyciąga kolejnych zamożnych inwestorów. Nie są to jeszcze co prawda rosyjscy oligarchowie, czy arabscy szejkowie, ale mimo wszystko lista znanych osób, które zdecydowały się na "wejście" w sporty elektroniczne, jest całkiem okazała. Głównie są to sportowcy.

Pierwszym, znanym przypadkiem inwestycji sportowca w branże gier komputerowych był angaż piłkarza FC Barcelony – Andre Gomesa w znaną na całym świecie organizację esportową – G2 Esports. Jak się okazało, był to dopiero początek góry lodowej.

Reklama

Kolejny był Shaquille O’Neil. Były koszykarz między innymi Los Angeles Lakers czy Orlando Magic został jednym z trzech właścicieli organizacji NRG eSports. Zajmuje on się głównie rozwijaniem sekcji zawodników w serii gier NBA 2k, czyli wirtualnego grania w koszykówkę.

Esport wśród koszykarzy stał się bardzo popularnym krokiem inwestycyjnym. Branża gier przynosi coraz większe większe dochody w USA, gdzie również czołowym sportem pod względem popularności jest właśnie koszykówka. Sam esport nie stoi za Oceanem na tak wysokim poziomie, jak w Europie, czy Azji, lecz Amerykanie z roku na rok w wielu tytułach gier esportowych czynią bardzo dynamiczny progres.

Śladem O’Neila poszedł Stephen Curry, lecz w nieco innym charakterze. Zawodnik Golden State Warriors jest częścią grupy inwestycyjnej, która postanowiła wspomóc amerykańską organizację esportową TeamSoloMid kwotą bagatela 37 milionów dolarów. Wywołało to duże poruszenie w środowisku graczy komputerowych oraz biznesowym, z uwagi na astronomiczną kwotę całego przedsięwzięcia. Żaden inny inwestor ze świata sportu nie zdecydował się na tak radykalne posunięcie.

Kilka dni temu kolejne dwie postacie z tak zwanego głównego nurtu podjęły decyzję o ulokowanie części swojego majątku w esporcie. Pierwszą z nich jest legenda światowych parkietów koszykarskich, jeden z najbardziej popularnych sportowców w historii – Michael Jordan. Słynny koszykarz postanowił przeznaczyć 26 milionów dolarów na firmę aXiomatic. Jest to spółka macierzysta holenderskiej organizacji – Team Liqud, która osiąga sukcesy w takich tytułach jak Counter-Strike: Global Offesnsive czy Fortnite. Co ciekawe, Jordan wcześniej wyrażał dość sceptyczne opinie na temat esportu i gier komputerowych. Jak widać, prawdopodobnie zysk, jaki może mieć z inwestycji w tę branżę, zmienił światopogląd byłego, ale nadal słynnego zawodnika Chicago Bulls.

Drugą znaną postacią, która dojrzała potencjał esportu nie był sportowiec, lecz jeden z najbardziej znanych raperów na świecie – Kanadyjczyk Drake. Aubrey Drake Graham, bo tak brzmi pełne imię i nazwisko artysty, już w 2010 roku podkładał głos jednej z postaci gry Gears of War 3 studia Epic Games. W marcu ponownie zrobiło się o nim głośno. 33-latek pojawił się podczas transmisji słynnego streamera Ninjy, który jest najpopularniejszym graczem w Fortnite na świecie. Amerykanin relacjonował rozgrywkę na swoim kanale na platformie Twitch. Obaj panowie zagrali ze sobą, co przyczyniło się do rekordu oglądalności pojedynczego streamera w historii Twitcha. W szczytowym momencie tę transmisję oglądało aż 600 tysięcy osób, co jest porównywalne z wynikami popularnych programów telewizyjnych.

Ciepły odbiór gier komputerowych mógł znacznie przyczynić się do decyzji Drake'a. Raper poinformował, że został współwłaścicielem esportowej organizacji 100Thieves. Na razie nie znamy kwoty, jaką słynny Kanadyjczyk chce przeznaczyć na esport, lecz można się spodziewać, że jako współwłaściciel nie wyda drobnych pieniędzy.

Biorąc pod uwagę powyższe przykłady, rozpędzającą się machinę esportową i ogromną łatwość, z jaką esport zyskuje na coraz większej popularności, można śmiało przypuszczać, że jest to dopiero początek góry inwestycji znanych i bogatych osób w tę gałąź elektronicznej rozrywki. Rosnące z roku na roku statystyki mogłyby skusić każdego.

Krzysztof Chałabiś

ESPORTER
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy