Reklama

ESEA MDL: Virtus.pro w półfinale!

Virtus.pro nie bez kłopotów pokonało francuskie LDLC 2:1 w ćwierćfinałowym spotkaniu fazy online ligi ESEA MDL Season 26. W półfinale podopieczni „Kubena” zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Team Kinguin – Sprout.

Virtusi nie najlepiej rozpoczęli ćwierćfinałowe starcie z LDLC. Na wybranej przez siebie mapie Cache inicjatywa od początku należała do francuskiej drużyny. Virtusi jednak potrafili odrobić poniesione straty na początku meczu i na półmetku prowadzili 8:7.

Druga połowa niestety wyglądała gorzej dla polskich graczy. Virtus.pro wprawdzie wygrało trzy początkowe rundy, ale z każdą kolejną było już coraz gorzej. Kryzys podopiecznych "Kubena" pogłębiał się. Wykorzystali to rywale, którzy w drugiej połowie wręcz zdominowali naszych reprezentantów i wygrali mapę 16:12.

Reklama

Odmienny przebieg miała rozgrywka na Nuke’u. Virtusi od samego początku nadawali ton rozgrywce. Mecz był prowadzony pod dyktando polskich zawodników. Pierwsza, świetna połowa została wygrana przez Virtus.pro wynikiem 11:4.

Gracze LDLC w drugiej połowie nabrali wiatru w żagle. Odrobili straty i wydawało się, że mogą wygrać to spotkanie stosunkiem 2:0 z polską drużyną. Jednak "NEO" wraz z kolegami nie dali sobie wyrwać zwycięstwa i ostatecznie wygrali 16:14, doprowadzając do trzeciej mapy - Mirage.

Na popularnym "Mirku" pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywala i osiągnąć dużej przewagi rund. Jednak to LDLC zdołało osiągnąć punkt przewagi na finiszu pierwszej części ostatniej rozgrywki.

Virtusi pokazali po raz kolejny hart walki. Odrobili straty w drugiej połowie, grając po stronie terrorystów. Wygrywali kolejne rundy z bardzo dobrym stylu. LDLC jednak zdołało podnieść się i doprowadzić do wyrównania 15:15. W dogrywce to Virtus.pro rządziło i wygrało 19:15.

Virtus.pro  - LDLC 2:1

Krzysztof Chałabiś

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy