GALERIE | Piątek, 21 lutego 2020 (14:42)
Jedna z najpopularniejszych konsolowych marek na całym świecie wreszcie postanowiła zrobić to, czego wiele graczy spodziewało się po nich już od dłuższego czasu. Astro postanowiło wkroczyć na rynek kontrolerów premium i po raz kolejny udowodnić, że wiedzą dokładnie czego potrzeba fanom konsolowego grania. Oto Astro C40 TR. Na esportowych scenach konsolowych, Halo, Gears of War czy Call of Duty, modyfikowane kontrolery istniały od bardzo dawna. Kiedy weszliście do pokoju zapalonego fana CoD-a, półki miał pewnie zawalone dziwnym padami obklejonymi specjalnym gripem, kolorowymi nakładkami i łopatkami z tyłu każdego z nich. Pytania „Komu jest to potrzebne?” skończyły się mniej więcej w momencie, kiedy na rynek wszedł pierwszy Elite Controller. Dedykowany do Xbox One i PC pad z początku wydawał się przeznaczony do wąskiej liczby graczy, szczególnie biorąc pod uwagę jego wygórowaną cenę, by niedługo później rozpocząć całą falę tzw. „Pro Controllerów”.
1 / 9
Tym sposobem dotarliśmy do aktualnego momentu, kiedy na rynku modyfikowanych padów jest już kilka znanych marek, a do gry zaczynają włączać się również giganci odpowiedzialni za różne inne akcesoria gamingowe. Jako jeden z ostatnich przyszedł Astro, spokojnie obserwując błędy popełniane przez swoich poprzedników, żeby wreszcie wypuścić Astro C40 TR, jeden z pierwszych kontrolerów, który wygląda jakby naprawdę miał zagrozić marce SCUF-a. Podobnie jak Scuf Impact, Razer Raiju czy Nacon Revolution Unlimited Pro, Astro C40 TR to dumny reprezentant marki premium. W polskich sklepach niedawno zaczęły pojawiać się już pierwsze sztuki sprzedawane za blisko 850 złotych. Jeżeli mieliście już jednak wcześniej do czynienia z produktami Astro, słuchawkami czy MixAmpem, zdajecie sobie pewnie sprawę, że komfort, łatwość i przyjemność użytkowania pozwalają szybko zapomnieć o pustym portfelu.
Źródło: materiały prasowe