Kinga "Kinzzami" Michalec: Nowa twarz polskiego twitch.tv

Kinga "kinzzami" Michalec - zdjęcie z prywatnej biblioteki /materiały źródłowe

Kinga "kinzzami" Michalec jest początkującą streamerką na platformie Twitch.tv. W rozmowie z naszym portalem opowiedziała nam o swoich początkach, wadach i zaletach transmitowania gier video oraz czy dotyka ją problem seksizmu. Zapraszamy do lektury rozmowy.

Krzysztof Chałabiś - Możesz opowiedzieć o swoich początkach z grami video? Od jak dawna grasz i jakie były pierwsze tytuły, którymi się zafascynowałaś?

Kinga "Kinzzami" Michalec - Z grami video tak naprawdę styczność miałam od dziecka. Moi rodzice odkąd pamięć sięga sprzedawali gry - początkowo na straganach w różnych miastach Polski, potem otworzyli dwa sklepy z grami. Z racji tego gry w domu to była codzienność. Pamiętam, że mając trzy lata złamałam obojczyk i unieruchomiona ręka nie powstrzymała mnie wtedy przed ogrywaniem kultowej gry Crash Bandicoot Warped! Jako, że grałam od tak wczesnego wieku, pierwsze moje tytuły były właśnie grami przyjaznymi dla dzieci..a przynajmniej niektóre <śmiech>. Grywało się w Spyro, w Herkulesa, Croc'a, ale w moje ręce trafiły również po niedługim czasie tytuły takie jak Grand Theft Auto.

Reklama

W Twoim środowisku budziło zdziwienie to, że dużo grasz w gry?

- Początkowo każdy słysząc o "dziewczynie graczu" odbiera to jako błahostkę, myśli, że to przelotna fascynacja, albo głupi żart. Myślę, że potem już każdy kojarzył mnie i moje hobby, tak więc wtedy z niedowierzania przeszli bardziej na wykorzystywanie sytuacji moich rodziców i każdy prosił mnie o zniżki w sklepie i o pożyczanie gier lub co śmieszne dawanie ich za darmo.

Zgadzałaś się na takie transakcje?

- Nie, nie mam aż takiej mocy sprawczej <śmiech>.

Jednak potem skierowałaś swoje skupienie bardziej na byciu fotomodelką. Miało to wpływ na zajmowanie się grami w mniejszym stopniu niż wcześniej?

- Fotomodeling, tak jak i granie w gry jest i będzie moim hobby. Ale jeśli miałabym wybierać, to większą przyjemność sprawia mi granie. Nie mogę odpowiadać za to, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym miała wystarczający wzrost do bycia modelką wybiegową, jednak wiem, że nawet wtedy nie porzuciłabym gier. Można więc powiedzieć, że to granie, a raczej streamowanie wpłynęło na fotomodeling, a nie na odwrót, gdyż to jemu poświęcam teraz zdecydowanie najwięcej czasu.

Przechodząc do stricte streamowania. W Polsce jest to dość nowa dziedzina. Kiedy zaczęłaś śledzić ten rynek?

- Pierwsze streamy pokazał mi mój młodszy brat, który obserwuje takie osoby jak "Ninja", czy "Izak". To on "zaraził" mnie grą Fortnite <śmiech>. Wtedy to właśnie grając z nim, wpadłam niby na żarty na taki pomysł - początkowo chciałam streamować nasze wspólne gry, gdyż wiedziałam, że poziomem gry ciężko będzie mu dorównać. Szybko jednak porzuciłam ten pomysł. Ostatecznie to jednak mój narzeczony zaraził mnie pasją oglądania transmisji znanych osób i to właśnie on pomaga mi teraz rozwijać mój kanał.

Miałaś obawy jakieś przed rozpoczęciem streamowania czy raczej byłaś pewna siebie?

- Nie tylko przed rozpoczęciem, ale nawet podczas i po pierwszym streamie <śmiech>. Z początku było to dla mnie niewyobrażalnie stresujące przeżycie, po którym stwierdziłam, że to nie jest dla mnie. Jednak obawy sprzed różniły się od tych po transmisji. Pierwsze dotyczyły raczej tego, że nikt nie będzie chciał mnie oglądać - jest w końcu tyle osób, które można obserwować! Po pierwszym live doświadczyłam jednakże strachu nie przed brakiem widzów, a przed nimi samymi.

Twitcha statystycznie odwiedza o wielu więcej mężczyzn niż kobiet. Jak się czułaś w środowisku zdecydowanie bardziej męskim?

- Mam pewną swobodę, gdyż od zawsze preferowałam towarzystwo mężczyzn, niż kobiet. Może to dziwne, ale to z nimi dogadywałam się lepiej. Oczywiście środowisko męskie rządzi się swoimi prawami i codziennie można spotkać kogoś, kto niepochlebnie się o nas wyrazi, będzie próbował usilnie poderwać <śmiech>, czy zwyczajnie będzie chciał wyśmiać kobiece umiejętności. Ja jednak od początku podeszłam do streamowania tak, jak podchodzę do wszystkiego w moim życiu. Nie chcę otaczać się toksycznymi ludźmi i nie chcę spotkać niepotrzebnych przeszkód na drodze, więc ja i moi zaufani moderatorzy sumiennie staramy się, aby na moim kanale panowała przyjacielska, a nawet rodzinna atmosfera.

Obserwując czat na Twoim kanale, często można zauważyć przywiązywanie uwagi do Twojego wyglądu przez widzów. Jak do tego podchodzisz?

- Nigdy nie ukrywałam, że dbam o swój wygląd. Jeśli komentarze na temat tego, jak wyglądam, są kulturalne, rzetelne i nieprzesadzone to te pozytywne odbieram z uśmiechem na twarzy i szczerze za nie dziękuję, a jeśli pojawiłyby się jakieś negatywne, to z pokorą je przyjmę, a nawet może coś z nich wyciągnę. Wydaje mi się, że takie komentarze to część bycia kobietą i musimy do tego przywyknąć.

Czy otrzymywałaś jakieś nietypowe pytania lub propozycje od swoich widzów?

- Oj tak! Streamuję dopiero miesiąc, a już spotkałam się z naprawdę nietypowymi propozycjami czy pytaniami. Nawet sobie nie wyobrażasz<śmiech>! Już czekam na to, co przyniesie przyszłość!

Jakiego typu były to propozycje?

- Przytoczę historię ze wczoraj - nie ja, a mój narzeczony dostał wiadomości na dwóch różnych komunikatorach od tej samej osoby, czy może podesłać moje zdjęcie w konkretnej koszulce z jednego streama, gdyż chciałby oprawić je w ramkę. Dodam, że ta osoba jest aktywnym użytkownikiem czatu, więc wierzę, że ta prośba była całkiem szczera.

Wiele kobiet narzeka na problem seksizmu w grach. Jak Ty podchodzisz do tego tematu?

- Wydaje mi się, że mężczyźni mają lepsze umiejętności w grach. Może wynikać to z tego, że jest ich zdecydowanie więcej, więc mają większe szanse na "wyłonienie wybitnych talentów". Ja seksizm odbieram w formie częstych żartów, docinek ze strony osób, które wiem, że mówią to tylko by się droczyć, nawet w sytuacji zwycięstw, czy lepszych gierek. Myślę jednak, że mężczyznom więcej wolno. Mają większy zakres przywilejów popełniania błędów, ich nie ocenia się tak krytycznie, jak kobiety.

Jakie tytuły goszczą u Ciebie najczęściej podczas transmisji?

- Jestem w trakcie przechodzenia trylogii "Wiedźmin" gram również w popularnego Fortnite'a i Apex Legends. Oprócz tych najczęściej pojawiających się u mnie, gram i będę ogrywać przeróżne tytuły - od starych jak "Sąsiedzi z piekła rodem" , po nowe jak oczekiwany "Cyberpunk 2077" , od lekkich typu "Unfair Mario", po mrożące krew w żyłach jak  "Outlast". Słowem - pojawić może się wszystko!

Planujesz zawierać jakieś współprace z innymi streamerami?

- Jestem nowa w "świecie Twitcha" i nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Byłoby to oczywiście ciekawe doświadczenie, ale myślę, że na razie nie zapowiada się nic takiego. Lecz... jestem otwarta na propozycje!

Wiele kobiet korzysta z Twitcha jako platformy do zwykłej rozmowy, nawet aktywności fizycznej. Byłaś namawiana, by tworzyć właśnie tego typu rozrywkę?

- Każdy mój stream rozpoczynam od rozmowy z widzami, opowiadam im, co mi się przydarzyło, pytam co u nich, dzielimy się przemyśleniami na różne tematy i zwyczajnie poznajemy. To właśnie w takich momentach ilość widzów jest największa. Uważam, że jest to ważne, by tworzyć fajną całość, swego rodzaju wspólnotę. Jeśli chodzi o aktywności fizyczne typu "Just dance" (gra taneczna przyp. red.), to póki co odmawiam i myślę, że na razie się to nie zmieni - nie chcę być postrzegana tylko jako ciało, które w tańcu mimo wszystko odgrywa największą rolę.

Masz jakieś plany na najbliższe miesiące dotyczące streamowania?

- Nic konkretnego, jak tylko to, że chce streamować codziennie. Planujemy od jakiegoś czasu spotkanie z widzami, a raczej z subskrybentami. Będzie to świetna okazja do poznania się bliżej i zawiązania jeszcze trwalszych relacji. Jeśli mowa o bardziej odległych planach to chodzi mi po głowie wypad na Poznań Game Arena.

Dzięki za rozmowę i życzę dalszego rozwoju w streamingu.

- Dziękuję również!

ESPORTER
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy