Reklama

Virtus.pro poległo w starciu przeciw Gambit ESPORTS w trzeciej kolejce Majora!

Dotychczas wszystko szło po myśli zawodników z Polski. Dwie wygrane dodały drużynie pewności siebie, co niestety nie przełożyło się na pozytywny wynik w meczu z Gambit.

Po łatwym zwycięstwie 16:2 nad Vega Squadron i wymagającym, lecz pewnym 16:11 z fnatic, wydawało się, że i drużyna z Kazachstanu zegnie się pod impetem, z jakim Virtus.pro weszło w turniej. Tak się jednak nie stało i Polacy oddali punkt Gambit ESPORTS, przegrywając 11:16. Oto, jak prezentowały się składy obu drużyn:

Reklama
  • Virtus.pro: Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, Janusz "Snax" Pogorzelski, Wiktor "TaZ" Wojtas, Filip "Neo" Kubski oraz Paweł "byali" Bieliński
  • Gambit ESPORTS: Dauren "AdreN" Kystaubayev, Abay "HObbit" Khasenov, Mihail "Dosia" Stolyarov, Daynlo "Zeus" Teslenko i Rustem "mou" Telepov

Przy wyborze mapy Kazachowie odrzucili Nuke, nie dziwi to ze względu na pogrom, jaki Virtusi zafundowali Vega Squadron. Oto jak prezentował się system "pick & ban" przed tym starciem:

  1. Gambit odrzuca Mirage
  2. Gambit odrzuca Nuke
  3. Virtus.pro odrzuca Cobblestone
  4. Virtus.pro odrzuca Overpass
  5. Virtus.pro odrzuca Cache
  6. Gambit odrzuca Inferno
  7. Mapą meczową zostaje Train

Train jest mapą, na której łatwiej jest się bronić niż atakować, dlatego też ekipa z Polski wybrała antyterrorystów jako swoją stronę startową. "Pistoletówka" wpadła na konto Virtusów, którzy sprawnie zatrzymali szybkie wejście Kazachów na bombsite B. Dzięki naturalnej przewadze finansowej zwycięstwo w następnych dwóch rundach było formalnością, mimo jednego force buy przeciwników.

Okazję, by rozegrać turę na równych warunkach, dostało Gambit w momencie swojego pierwszego fulla. Wtedy też niesamowitym zgraniem i współpracą popisali się "pasha" i "snax", którzy oślepiając rywali flashem, skrócili ivy, zdobywając przy tym dwa fragi. Szansę na odwrócenie niekorzystnej sytuacji stworzył "AdreN", strzelając hattricka, jednak i on poległ pod ostrzałem pozostałej dwójki Polaków. W ten sposób 4 runda poszła na konto drużyny Virtus.pro. Kolejny moment pełen emocji wydarzył się już w następnej turze! Gracze Gambit zaryzykowali szybki wjazd z Tec-9 na bombsite B i wymienili się z Polakami fragami doprowadzając do stanu 2vs2, lecz wtedy Paweł "byali" Bieliński ustrzelił jedną pestką dwa headshoty i tym samym zakończył tymczasowo marzenie przeciwników o pierwszym punkcie. W tym momencie mimo ciągłej przewagi w meczu, fundusze Virtusów wyglądały słabo i porażka w jednej groziła ECO w następnej rundzie. Jednak niefortunny scenariusz zdarzył się virtusom i, oddając jeden punkt przeciwnikom po błędach "TaZa" i "Neo" na Upperze, musieli oddać i drugi z powodu braku pieniędzy. Virtusom udało się zdobyć jeszcze jedno oczko, zanim zostali całkowicie zdominowani przez graczy Gambit. Wejścia Kazachów były dla nich zbyt szybkie i nie dawali rady rotować na czas, nie pomagał też ciągły brak funduszy. Doprowadziło to do sytuacji, w której drużyna Gambit ESPORT wygrała 6 rund z rzędu. Ich passa została przełamana dopiero w ostatniej turze pierwszej połowy, kiedy to gracze Virtus.pro powstrzymali kazachstańską ofensywę na B kilkoma celnymi mołotowami. Wynik pierwszej połówki: Virtus.pro 7 - 8 Gambit ESPORTS

Na trainie łatwiej jest się bronić niż atakować, stąd wiadomo było, że przy takim wyniku stoi przed Polakami nie lada zadanie. Ich plan na "pistoletówkę" zakładał taktyczne wejście na bombsite B przy użyciu granatów dymnych. Niestety, nie zaskoczyło to rywali, którzy nie pozwolili virtusom na ani jedno zabójstwo. Naturalna przewaga finansowa dała Kazachom i drugą rundę. Szansę na odwrócenie losów spotkania zapewnił nam Jarosław Jarząbkowski, który ustrzelił trzy głowy podczas pierwszego fulla drużyny w drugiej połowie starcia. Akcja ta rozpoczęła comeback, który trwał trzy rundy i doprowadził tym samym do wyrównania. Podczas kolejnej zwycięskiej tury Polaków uratował ich brak defuse'a po stronie Gambitu, przez co nie mieli czasu na rozbrojenie bomby i zostali zmuszeni do ukrycia się i zachowania broni. Następnie gracze z Polski wyrolowali przeciwników, pozornie atakując bombsite A, potem markując zajmowanie bombsite'u zamkniętego i powrót na już pustą strefę detonacji A, po tym jak przeciwnicy dali się nabrać na podpuchę. Reszta rund z jednym wyjątkiem należała już do Gambit i tym samym Virtus.pro straciło szansę na bezpośredni awans do play-offów. Końcowy wynik to: Virtus.pro 11 - 16 Gambit ESPORTS

Zawodnikiem meczu w pełni zasłużenie został Dauren "AdreN" Kystaubayev. Miał on na koncie 32 zabójstwa i dominował na polu bitwy.

Porażka nie oznacza dla Virtusów koniec przygody z PGL Major Kraków. Mają oni jeszcze szansę na dostanie się do fazy playoff, jednak muszą wygrać dzisiejsze spotkanie z duńską formacją North. Mecz odbędzie się o godzinie 16:40.


INTERIA.PL
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy