Reklama

Umowa z Konami nie pozwoliła Barcelonie zagrać w charytatywnym turnieju FIFA

​Kilka dni temu informowaliśmy, że drużyny z pierwszej ligi piłkarskiej w Hiszpanii planują rozegrać między sobą turniej charytatywny w grze FIFA, podczas gdy "prawdziwe" rozgrywki są zawieszone z powodu koronarwirusa. Wszystko brzmiało pięknie, a udział potwierdziła Barcelona i Real Madryt.

Turniej powstał z inicjatywy hiszpańskiego komentatora League of Legends, Ibaia Llanosa. Ten luźno zaproponował na Twitterze tego typu rozgrywkę, a idea niespodziewanie spotkała się z dużym odzewem ze strony zawodników. Otrzymała nawet własną nazwę - LaLiga Santander Challange.

W Realu Madryt przeprowadzono wewnętrzny turniej, by wyłonić zawodnika, którzy zagra. Okazał się nim być Marco Asensio (Real Madryt), lecz nie brakowało także innych gwiazd, jak Marcos Llorente (Atletico Madryt). Przedstawiciele najlepszych drużyn rozpoczęli mecze od razu od 1/8 finału.

Reklama

Ostatecznie całość wygrał właśnie Asensio, a podczas transmisji udało się zebrać aż 140 tysięcy euro. Całość kwoty zostanie przekazana na walkę z koronawirusem. Brzmi więc bardzo sympatycznie i szczytnie, gdyby nie jeden zgrzyt: pomimo zapowiedzi, zabrakło przedstawicieli Barcelony i Mallorci.

Ci chcieli podobno zagrać i rywalizować z kolegami z innych drużyn, lecz podobno w ostatnich chwili przypomniano im, że ich drużyny dużo wcześniej podpisały umowy marketingowe z firmą Konami, odpowiedzialną za cykl PES. W takiej sytuacji publiczne granie w Fifę byłoby raczej nie na miejscu.

Jak informuje hiszpański dziennik AS, Barcelonę miał reprezentować Sergi Roberto, a Mallorcę - Alejandro Pozo. Wszystko było już na miejscu i obaj panowie byli gotowi do akcji na wirtualnym boisku, lecz ostatecznie nie zdołali wybiec na boisko, ponieważ ktoś najwyraźniej zajrzał w kontrakty.

Konami w oświadczeniu dla serwisu Kotaku zapewnia, że nie stało za wycofaniem tych dwóch klubów i w ogólnie się z nimi w tej sprawie nie kontaktowało. Wygląda więc na to, że to same kluby postawiły na dodatkową nadgorliwość w sytuacji, w której chyba nie była ona specjalnie wymagana.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: FIFA
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy