Reklama

TSM rozegrał 383 minuty League of Legends w ciągu 2 dni

​Team Solo Mid ma za sobą bardzo ciężki weekend. Chociaż po trzech latach wreszcie udało im się odzyskać tytuł LCS, kosztowało ich to sporo wysiłku. Przez ostatnie dwa dni playoffów zawodnicy rozegrali na Summoner’s Rift dwa, pełne BO5.

Playoffy na Zachodzie dobiegły końca. G2 w wielkim finale LEC rozniosło Fnatic i do podobnego zwycięstwa kilka godzin później przybliżał się TSM w spotkaniu przeciwko FlyQuest. W trzeciej grze drużyna Santorina odzyskała jednak swoją wcześniejszą formę i wreszcie postawiła się rywalowi.

TSM wygrał ostatecznie całe BO5 i zdobył tytuł LCS. Mecz potrwał jednak dużo dłużej, niż spodziewaliśmy się po pierwszych dwóch grach. Organizacja spędziła w rezultacie w ostatni weekend aż 383 minuty na Summoner’s Rift. Jeden ich mecz trwał więc średnio 38 minut, co skutecznie przedłużyło sobotnie spotkanie z Team Liquid, które skończyło się po blisko 50 minutach.

Reklama

Ostatni weekend był jednak tylko końcówką przygody TSM z letnimi playoffami. Podczas całych rozgrywek drużyna zagrała aż 6 różnych spotkań i 25 gier. Wszystko przez początkową wpadkę z Golden Guardians. Po przegraniu pierwszego meczu TSM spadł do drabinki przegranych i miał aż pięć gier do wygrania, aby zdobyć tytuł LCS.

Teraz drużyna powinna cieszyć się zasłużoną chwilą spokoju. Relaks wciąż potrwa jednak dużo krócej, niż w przypadku wielu amerykańskich drużyn. Pod koniec września oficjalnie rozpoczynają się bowiem Mistrzostwa Świata, a razem z nimi przygotowania TSM do walki o wyjście z grupy.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Riot Games
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy