Reklama

Snax" odpowiada Virtus.pro na Twitterze

​Były zawodnik Virtus.pro - Janusz "snax" Pogorzelski pożegnał się z tą organizacją w poniedziałek. Podczas ostatniego meczu w barwach "Niedźwiedzi" przeciwko G2 Esports podczas cs_summit 2 rosyjska organizacja postanowiła zażartować z Polaka, teraz nasz rodak odpowiedział na zaczepkę.

Trudne rozstanie

Virtus.pro zatrudniało polskich graczy nieustannie od 2014 roku. Byli to naturalnie różni gracze z naszego kraju, lecz jeden z nich był niemal ciągle - to Janusz "snax" Pogorzelski. 26-latek tylko na pół roku opuścił rosyjską organizację, kiedy to postanowił spróbować sił w barwach mousesports. Dlatego też był najdłużej grającym zawodnikiem w Virtus.pro oraz jednym członkiem drużyny zwycięzców Majora z 2015 roku w ostatnim jej składzie.

Pożegnanie Polaków w Virtus.pro nie było jednak wymarzone i godne ponad pięcioletniej przygody, która sprawiła, że Rosjanie pojawili się wśród najlepszych organizacji w CS:GO. Po zwolnieniu Polaków pojawiła się jedynie krótka notatka dziękująca. Z dużo większą "pompą" była witana nowa drużyna - Kazachowie, Uzbek i Rosjanin reprezentujący wcześniej barwy AVANGAR. Wielu nie spodobało się takie zagranie ze strony rosyjskiego klubu.

Reklama

"Szpilka" podczas meczu

Ludzie prowadzący social media w Virtus.pro słyną z dużego dystansu do prowadzenia tego rodzaju mediów. Dlatego też bardzo często można ujrzeć na kontach organizacji nietypowe wpisy. Taki również znalazł się podczas ostatniego meczu Polaków w barwach Virtus.pro - było to półfinałowe starcie cs_summit 5 przeciwko francuskiemu G2 Esports. Mecz nie najlepiej rozpoczął "snax", co wychwycili pracownicy Virtus.pro.

Umieścili screena ze statystyką krakowianina - 0 fragów, 0 asyst oraz 7 poniesionych śmierci. W środowisku CS:GO o tego typu specyficznej serii bez zanotowania zabójstwa mówi się "Bond" z uwagi na "007", podobnie jaki symbol miał brytyjski agent. Patrząc na to, że Polacy kilka godzin później nie byli już pracownikami Rosjan, ten żart był bardzo symboliczny i mógł być zinterpretowany jako lekceważąca postawa wobec niemal wyrzuconych już graczy. Na odpowiedź jednak nie trzeba było długo czekać.

Celna riposta "snaxa"

Pogorzelski znany jest z dość trudnego, bezkompromisowego charakteru. Można było się spodziewać, że tej "szpilki" wbitej w niego nie pozostawi bez reakcji. Na nią nie trzeba było długo czekać. W mijającym tygodniu nowe Virtus.pro rozpoczęło zmagania w Moskwie na turnieju EPICENTER 2019. Wschodni skład poradził sobie bardzo słabo, nie wychodząc do fazy play-off. Słabo sobie radził szczególnie jeden z zawodników o pseudonimie "buster", który zanotował identyczną statystykę jak Polak kilka dni wcześniej.

Jeden z czołowych polskich zawodników nie puścił tego płazem i odpowiedział także screenshotem pod tweetem od Rosjan. Najpierw zasugerował, że ktoś ukradł konto Virtus.pro, a następnie sam wstawił screena z "wyczynem" "bustera". Rosjanie odpowiedzieli gifem, lecz nie było to tak symboliczne jak zagranie Polaka. Wydaje się, że rachunki zostały wyrównane.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: virtus.pro
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy