Reklama

Seksizm i mobbing w Riot Games

​Wizerunkowy kryzys wybuchł w sierpniu 2018. Po serii rozmów z pracownikami Riot Games Cecilia D’Anastasio (Kotaku) opublikowała tekst o doświadczeniach kobiet tworzących gry w nietolerancyjnym, hermetycznym środowisku. W firmie zatrudniającej 500 kobiet i ponad 2000 mężczyzn.

Punktem wyjścia była opowieść Lacy (imię zostało zmienione), trudniącej się u developerów League of Legends zarządzaniem kadrami. Rozmówczyni wyznała, że kompetencje kobiet są w firmie kwestionowane na każdym kroku, a droga do awansu na wysokie stanowiska jest dla nich o wiele trudniejsza niż w przypadku mężczyzn. Jednym z celów, jakie postawiła sobie Lacy, było wypromowanie kobiety na któreś ze stanowisk kierowniczych.

Pomimo wielu odpowiednich kandydatek jej propozycje były jednak nieustannie odrzucane, często na podstawie uwag dotyczących charakteru danej osoby (jest "zbyt zadziorna", ma "za duże ego") lub trudnych do zweryfikowania zarzutów ("jest niewystarczająco graczowa"). Uwag, których szefowie firmy nie podnosili w stosunku do mężczyzn.

Reklama

W połączeniu z częstymi komentarzami na temat urody pracujących w Riot Games kobiet było to - według Lacy - dowodem na miękki seksizm wypaczający merytokratyczne (czyli oparte wyłącznie na rzeczywistych kompetencjach) procedury awansu.

Ale jej historia była tylko początkiem. W toku trwającego osiem miesięcy dziennikarskiego śledztwa autorka Kotaku dotarła do kolejnych kobiet i kolejnych niepokojących świadectw. Pracownice firmy opowiedziały dziennikarce o natarczywych "zalotach" i propozycjach seksualnych zgłaszanych tak w miejscu pracy, jak i na suto zakrapianych firmowych imprezach. Jedna z developerek wspomniała o liście mailingowej, na której znalazła wulgarne komentarze pod swoim adresem (panowie rozważali "jak by to było ją spenetrować").

Jej koleżanka została poinformowana - co rozmówca poczytywał najwidoczniej jako komplement - że przełożeni przekazują sobie listę "kobiet, z którymi chcieliby się przespać" i że figuruje ona na tej liście. Do najbardziej oburzających miały należeć wyczyny jednego z dyrektorów firmy - Scotta Gelba. Trzy osoby potwierdziły, że łapał za genitalia innych mężczyzn.

Oskarżenia były w większości anonimowe, ale autorzy League of Legends nie mogli ich zignorować. Zwłaszcza, że temat błyskawicznie podchwyciły branżowe media...

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Riot Games
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy