Reklama

Riot rozpocznie automatyczne banowanie po premierze Valoranta

​Rozwoju Vanguarda ciąg dalszy. Wygląda na to, że kontrowersyjny anti-cheat od Riot Games od oficjalnej premiery gry zacznie działać w pełni swoich możliwości.

Większości fanom FPS-ów ostatnie tygodnie mijają przede wszystkim pod znakiem Valoranta. Nowy shooter kontynuuje swój podbój rynku multiplayerów, społeczność rośnie w błyskawicznym tempie, a niedawne ogłoszenie oficjalnej daty premiery tylko rozbudziło w graczach fascynację tytułem Riot Games.

Pośród emocji związanych z nadchodzącą premierą pojawiają się również wątpliwości odnośnie tego, czy gra jest już gotowa na otwarcie się dla całego świata. Wątpliwości, które w ostatnim poście na blogu Valoranta (https://beta.playvalorant.com/en-us/news/dev/05-are-we-ready-for-launch/) zaadresowali deweloperzy.

Reklama

Najważniejszym elementem tego wpisu jest oczywiście temat Vanguarda. Chociaż Riot regularnie chwalił się liczbami banowanych cheaterów, z tygodnia na tydzień pozbywając się tysięcy oszustów, wejście w świat free to play to dużo trudniejszy do opanowania teren.

Pomóc w doprowadzeniu do porządku tematu cheatowania po premierze ma nowa, nieużywana do tej pory funkcja Vanguarda, automatyczne bany. Do tej pory wszyscy cheaterzy byli manualnie usuwani z gry przez Riot Games. Od 2 czerwca deweloperzy wreszcie uwolnią prawdziwy potencjał swojego anti-cheata.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Valorant
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy