Reklama

NA LCS, Tydzień 13: Worldsy nie dla TSM-u

​Druga odsłona pojedynku gigantów, dwóch największych organizacji w amerykańskich rozgrywkach. Po raz kolejny górą wychodzi Cloud9.

  • Echo Fox - Clutch Gaming 3:0
  • Echo Fox - TSM 0:3
  • Cloud9 - TSM 3:0

W przeciwieństwie do europejskich LCS-ów, gdzie Splyce zagrało 10 gier w dwóch spotkaniach, Amerykanie postanowili oszczędzić nieco swoje siły. Dominacja za dominacją. Nawet Cloud9 nie oszczedziło w wielkim finale TSM-u, pokonując ich w szybkim 3-0. Kiedy wszyscy liczyli na zaciętą walkę i mecze rozstrzygające się pojedynczymi teamfightami, przegrywające drużynynie znajdowały sposobów, żeby wrócić do swoich gier.

Po szybkim meczu z Clutch Gaming, solidnie wyglądało Echo Fox. Później dobrze wyglądał jednak TSM, faworyt ekspertów, który pokonał Huniego w trzech grach i zrujnował marzenia Dardocha o występie na tegorocznych Worldsach.

Reklama

I kiedy wszystko miało sprowadzić się do pojedynku Cloud9 - TSM, tego samego meczu, który dwa tygodnie temu trwał przez całe pięć map, dostaliśmy kolejne 3-0. Świetne BO5 zagrał Jensen, Blaber zaliczył swoją pierwszą grę Taliyah w dżungli, a Licorice z kapelusza wyciągął Hecarima. Chociaż niektóre mapy nieco się przedłużały, pod koniec meczu nikt nie miał wątpliwości, kto powinien pojechać na Worldsy. Miejsce obok Team Liquid i 100 Thieves zagwarantowało sobie Cloud9.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Lgends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy