Reklama

JankoS wicemistrzem świata League of Legends

​W niedzielę zakończyły się mistrzostwa świata gry League of Legends - Worldsy. O miano mistrza świata rywalizowały drużyny G2 Esports oraz FunPlus Phoenix. W barwach G2 występuje Polak - Marcin "Jankos" Jankowski, który ostatecznie musiał zadowolić się wicemistrzostwem.

G2 nadzieją Europy, JankoS Polski

G2 Esports już na długo przed turniejem uważane było za czołową drużynę na świecie. Zespół francuskiej organizacji potwierdził swoją wartość w tegorocznych sezonach europejskiej ligi LoL-a - League of Legends European Championship. Mianowicie team wygrał dwa splity LEC-a, a na dodatek zajął pierwsze miejsce podczas MSI 2019. Łącznie za te zmagania formacja wygrała ponad 250 tysięcy euro.

W drużynie liderem znów był Jankowski. Polak potwierdził, że jest jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji, co dowiodła statuetka MVP dla najlepszego gracza letniego sezonu LEC-a. Dzięki temu na gracza zaczęło zwracać uwagę coraz więcej osób. "JankoS" stał się również bardziej popularny w Polsce, gdyż mocniej zainteresowano się jego sukcesami.

Reklama

Nic zatem dziwnego, że finalnie europejscy fani mocno liczyli na G2 Esports. Polacy z kolei skupili się na polskim zawodniku, który mógł przynieść fanom wielki sukces, jakiego obecnie brakuje rodzimej scenie esportowej. Najbardziej popularna gra w kraju - Counter-Strike: Global Offensive przeżywa aktualnie duży kryzys.

Woldsy, mimo małych potknięć, szły po myśli

Europejska formacja rozpoczęła udział w mistrzostwach świata od głównej fazy grupowej. G2 szybko podgrzało nadzieje fanów. Formacja pewnie zapewniła sobie bowiem awans do fazy pucharowej zmagań. Drobne niepewności mógł zasiać jedynie fakt, że zespół nie zajął pierwszego miejsca w grupie, po specjalnie rozegranym meczu dodatkowym przegrywając z Griffin.

Drobne niepowodzenie nie odbiło się na formie teamu, który w ćwierćfinale spotkał się DAMWON Gaming. W tym meczu "JankoS" i spółka stracili jedną mapę, pewnie zapewniając sobie awans do półfinału, gdzie przeciwnikiem G2 zostało SK Telecom T1. Spotkanie zostało uznane za przedwczesny finał Worldsów. Podczas meczu zwycięzcy LEC-a raz jeszcze pokazali swoją wartość, ponownie oddając przeciwnikowi jedną mapę. Tym samym Europejczycy awansowali do wielkiego finału, gdzie po drugiej stronie stanęli zawodnicy FunPlus Phoenix.

Fatalny finał

Decydujące spotkanie mistrzostw świata zostało rozegrane w paryskiej słynnej hali Bercy. Dzięki temu G2 Esports, jako francuska organizacja, mogła liczyć na doping fanów, którzy wypełnili praktycznie wszystkie miejsca w obiekcie. Przed samą rozgrywką organizatorzy postarali się o długą i odpowiednią oprawę, jeszcze bardziej budując atmosferę finału.

Gdy drużyny weszły na serwer, okazało się, iż G2 nie ma wiele do powiedzenia. Na pierwszej mapie "JankoS" i spółka starali się przejąć inicjatywę, lecz ta praktycznie przez cały czas należała do chińskiej drużyny. FunPlus radził sobie zdecydowanie lepiej w kluczowych momentach pierwszej odsłony, ostatecznie obejmując prowadzenie w meczu. Drugie starcie było z kolei istną dominacją "feniksów", którzy szybko i bardzo boleśnie dla rywali znacząco zbliżyli się do triumfu w turnieju.

Trzecia potyczka między formacjami potwierdziła tylko dysproporcję między zespołami. Ponownie to FunPlus kontrolowało sytuację na mapie, szybko uzyskując przewagę. G2 nie miało pomysłu na przemyślane zagrania przeciwnika, toteż Chińczycy ponownie dość wcześnie dobrali się do bazy rywala, kończąc mecz.

Za drugie miejsce w mistrzostwach świata zespół Jankowskiego otrzymał ponad 300 tysięcy dolarów nagrody. Polska nadal posiada jednak tylko jednego mistrza świata LoL-a. W 2011 roku triumf w światowych zmaganiach odniósł Maciej "Shushei" Ratuszniak.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Marcin 'Jankos' Jankowski
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy