Reklama

​Destroj: Przeskok z faceita lub „mma” na grę teamową to naprawdę duża różnica

Niedawno Pompa Team zakontraktowała Macieja „Destroja” Deorockiego do swojego zespołu CS:GO. Zawodnik wziął udział w wywiadzie dla naszego portalu, w którym m.in. powiedział, czego oczekuje od nowego pracodawcy.

Patryk Głowacki: Niedawno dołączyłeś do Pompy Team. Jak przez te kilkanaście dni gra Ci się z nowymi kolegami?

Maciej „Destroj” Deorocki: Aktualnie gram dla Pompy około trzy tygodnie. Dla mnie jest  super, Sądzę, że trochę wpasowałem się do drużyny. Są i śmiechy, jest i powaga, atmosfera okej, wszystko jest na dobrej drodze.

Czy gra u boku tak doświadczonych graczy, jak „Hypera” czy też „repo” budzi u Ciebie dodatkową presję?

Może odrobinkę, gdyż nie jestem doświadczonym graczem, także popełniam czasami takie błędy, że sam łapię się za głowę. Myślę jednak, iż gra u boku tak doświadczonych zawodników działa na mnie bardziej pozytywnie aniżeli negatywnie. Można się od nich dużo nauczyć.

Czujesz, że po dołączeniu do nowego zespołu oczekiwania wobec Ciebie znacznie wzrosły?


Otrzymałem pewnego rodzaju kredyt zaufania. W każdej drużynie są inne oczekiwania, mam za sobą cały sztab Pompy oraz kolegów z drużyny, którzy na pewno obserwują, jak sobie radzę. Mam nadzieję, że sobie poradzę.

Odbierasz angaż w Pompie jako dużą nobilitację?


Wydaję mi się, że tak. Pompa jest znaną marką w polskim esporcie. Tak jak wspomniałem wcześniej, dostałem kredyt zaufania. Przez większość mojego grania w CS:GO ogrywałem się na matchmakingach i faceitach. Rozmawiałem nawet z chłopakami, że, jeśli się nie mylę, dwa lata temu oglądałem „Hyper'a”, jak wygrywał na Titan w meczu o awans do majora, a dzisiaj mam okazję z nim grać w jednej drużynie, także jest coś na rzeczy. Przeskok z faceita lub „mma” na grę teamową to naprawdę duża różnica.

Reklama

Czy, a jeśli tak, to jakie masz oczekiwania względem organizacji i siebie podczas gry dla Pompy?

Od Pompy chciałbym po prostu, żeby zapewniała nam warunki do rozwoju i gry, również, aby wspierali dobrym słowem tak, jak robili to włodarze Tomorrow, którzy nas zawsze wspierali i chcieli dla nas jak najlepiej. Co do mnie samego, to po prostu muszę się nauczyć myśleć i grać teamowo. Ciągle uczę się grać, zawsze byłem tym od strzelania, ale ile można uczyć się strzelać. Trzeba dołożyć do tego wszystkiego myślenie, a jak mówią plotki, nigdy nie byłem w tym dobry. Przy boku takich osób jak „Hyper” wydaje mi się jednak, że to kwestia czasu.

Wracając do Twego byłego zespołu, od września w tomorrow.gg mieliście, wydawało się, całkiem mocną formację. Czemu jednak nie byliście w stanie nawiązać walki z czołówką Polski?

Jeśli chodzi o skład Tomorrow z września, czyli „Markoś”, „Sidney”,  „Molsi” i „jrz” to wydaję mi się, że po prostu potrzebowaliśmy czasu, bo graliśmy ze sobą zaledwie 3 miesiące, kiedy doszło do rozpadu. To nie jest długo, lecz nie byliśmy usatysfakcjonowani naszymi wynikami, które tak naprawdę nie były takie złe. Trochę tego nie doceniliśmy, na sam koniec doszła do tego mała różnica charakterów i niestety się rozdzieliliśmy. Szkoda, gdyż sądzę, że to była strasznie mocna ekipa i gdybyśmy grali tym składem do dziś, to moglibyśmy namieszać w czołówce Polski.

Po przenosinach do Pompy podziękowałeś m.in. „jRZ” za współpracę. Trudne dla Ciebie było rozstanie z drużynowym kolegą?

Tak jak wspomniałem w moim poście, Jaroszek wyciągnął mnie z faceita i zaczął wprowadzać w świat gierki teamowej. Grałem z nim od lipca i pomimo tego, że czasami atmosfera między nami nie była kolorowa, gdyż zdarzało się, że się kłóciliśmy, to i tak byliśmy chyba jednak naprawdę dobrymi kumplami i się godziliśmy. Szczerze to naprawdę bardzo ciężko było mi po prostu odejść nawet od samego Tomorrow, którego właściciele to naprawdę super ludzie.

Przechodząc ponownie do Pompy, niedawno wybuchła afera związana z wami, a Polską Ligą Esportową. Zdaniem „IsAmU” PLE jest wrogo nastawiona do jego drużyny. Jakie masz zdanie na ten temat?

Nigdy nie byłem jakoś mocno zainteresowany „dramami” związanymi z polskimi drużynami. Wiedziałem, że po prostu zaistniała sytuacja z Pompą w zeszłym sezonie PLE, ale nigdy się temu nie przyjrzałem. To, co teraz zrobili włodarze ligi, nie było przyjemne, co nas trochę zabolało, lecz i tak fajnie, że jakoś udało się to wszystko ułożyć i będziemy mogli rozegrać mecz z „Adwokacikiem”, walcząc o ważne punkty.

Obecnie nie widać, byście grali dużo oficjalnych spotkań. Jakie macie zatem plany na nadchodzące tygodnie?

Gramy w Polskiej Lidze Esportowej, do tego mamy co tydzień mecze w Legend Series, w której idzie nam całkiem zacnie. Ponadto rozpoczyna się liga ESEA Advanced, gdzie możemy zmierzyć się na drużyny pokroju Vegi Squadron czy Imperial. Niedługo powinny zaczynać się również kwalifikacje do Pucharu Polski i Mistrzostw Polski od ESL. Do tego dochodzą inne kwalifikacje do turniejów. Mamy także i będziemy mieli o co grać, ale robimy to po cichutku.

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: destroj | Pompa Team | Tomorrow.gg
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy