Reklama

Co się działo podczas BlizzCon 2018?

​Korea kontra reszta świata. Mieli wygrać w Overwatchu, walczyć o kolejny tytuł w Starcrafcie i roznieść konkurencję na HGC. Niektórze rzeczy poszły po myśli dominującego w esporcie regionu, inne niekoniecznie...

Serral zwycięzcą WCS

Tytuł w najważniejszym turnieju roku dla społeczności Starcrafta 2 odebrany z rąk Koreańczyków po raz pierwszy w historii. Joona Sotala, 20-letni Fin, który większości znany jest pod pseudonimem "Serral", dokonał niemożliwego, udowadniając, że Europa też ma coś do powiedzenia na tej scenie. Chociaż Stats, jego rywal w finale, zawzięcie starał się wrócić do gry, przegrywając 0-3 w ostatnim BO7, to Serral ostatecznie popisał się opanowaniem w późnym etapie szóstego meczu, deklasując swojego przeciwnika.

Reklama

280 tysięcy dolarów to wielkie pieniądze, a poprzednie miesiące zdominowane przez Serrala przyniosły mu równie duże pieniąze, najbardziej cieszy przełamanie panowania Korei oraz przyszłość, jaka może teraz czekać scenę Starcrafta 2. "Zaczyna się nowa era", tweetowało oficjalne, esportowe konto gry. Czyżby młody chłopak planował uczynić Finlandię nową Koreą? Własnoręcznie ogrywać europejskich zawodników, by na następnym BlizzConie powtórzyć ten wyczyny? Ciekawe czasy nastały dla fanów RTS-ów.

Gen.G znowu lepsze od Dignitas

Tytuł mówi sam za siebie. Na scenie Heroes of the Storm dalej rządzi Korea. Podobnie jak w przypadku Starcrafta, najsilniej postawiła się Europa, przysyłając Dignitas jako potencjalnego kandydata do tytułu. Nie wystarczyły jednak determinacja i umiejętności, które niejednokrotnie obserwowaliśmy z ich strony, żeby pokonać formę Gen.G.

Trzymaliśmy kciuki za Dignitas, chcieliśmy zobaczyć tę niespodziankę, ale niestety Korea po raz kolejny okazała się lepsza. Nie oznaczało to jednak spotkania jednostronnego, ani mało emocjonującego. Może w Sztokholmie podczas finałów Dignitas miało trochę większe szanse, jednak to na BlizzConie, najważniejszym turnieju w roku, ostatni punkt dla Gen.G trafił na ich konto po tym, jak obronili swoją bazę na 3% jej życia.

Chiny triumfują podczas Hearthstone Global Games

W zeszłym roku przegrali z Czechami, zwycięzcami zeszłorocznego HGG, teraz przyszłi, żeby wygrać. Po jednostronnym finale z Brazylią, Chiny zdobyły tytuł najlepszej reprezentacji w Hearthstone. Leaoh, OmegaZero, Trunks oraz YouLove wzbogacili się tym samym o 50 tysięcy dolarów.

Faza grupowa sprawiła im odrobinę trudności, bowiem z Nową Zelandią, która później trafiła do najlepszej czwórki, oraz Hong Kongiem, Chiny musiały się trochę pomęczyć. Same sobotnie finały były już jednak pewną, przewidywalną dominacją. Dwa 3-0, najpierw przeciwko Norwegii, a później Brazyli, zakończyły jakiekolwiek wątpliwości. To Chiny najbardziej zasłużyły sobie na zwycięstwo.
USA rządzi w World of Warcraft

Fani na arenie w Anaheim mieli jeden, potężny powód do ekscytacji i to właśnie tam mogli krzyczeć najgłośniej. Po raz pierwszy w histori finałów World of Warcraft Arena, walka o pierwsze miejsce odbyła się pomiędzy dwiema amerykańskimi drużynami. Pewne 4-0 Method Orange przeciwko Gosu Crew zapewniło nie tylko pierwszy od pięciu lat triumf dla USA, ale również pierwsze zwycięstwo dla tego, kto czekał na nie najbardziej.

Klip "Cdew wreszcie wygrywa BlizzCon" szybko rozniósł się po internecie. Wzruszeni fani kiwali tylko głowami z podziwem, kiedy Chuck Dewland udzielał swojego pomeczowego wywiadu. Jego piąty BlizzCon nareszcie zakończył się zwycięstwem. Jeden z popularniejszych Resto Shamanów na scenie esportowej World of Warcraft, obok Mesa, Trilla i Samiyama, przełamali słabą passę swojego regionu i wyjechali z Anaheim bogatsi o 280 tysięcy dolarów.

Korea trzykrotnym Mistrzem Świata Overwatch

Nie mogło być inaczej. Trzecie Mistrzostwa Świata, trzeci triumf Korei. Reprezentacja składająca się z większości składu New York Excelsior, który dominował większość sezonu Overwatch League, region mający większość ligi pod swoją kontrolą, po raz kolejny pokazał, kto rządzi na tej scenie. Z fazy grupowej wydostali się razem z Finlandią, eliminując między innymi Rosję i Japonię, nie przegrywając żadnego meczu. Playoffy pokazały podobną dominację, a zwycięstwa 3-0, 2-0 i 4-0 zagwarantowały im pewny tytuł.

Zwycięstwo Korei nie dziwi. Spore wątpliwości budzą jednak okoliczności, w jakich doszło do ich trzeciego triumfu. Najpierw czekaliśmy bowiem na półfinał pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Koreą, mały finał, którego zwycięzca miał zgarnąć cały turniej. Zanim jednak zdążyło do tego dojść, Wielka Brytania ograła 3-1 USA, miejscami stawiając również opór samej Korei.

Niedługo później liczyliśmy na finał pomiędzy Kanadą a Koreą, potwórkę z rozrywki i widowiskowy występ ze strony sąsiedniej reprezentacji. Kanadzie udało się co prawda w pewnym stylu wygrać ćwiercfinał, jednak Chiny pokonały ich 3-0 w kolejnym spotkaniu.

W rezultacie reprezentacja Chiny nie znalazła jednak sposobu na Koreę, oddając pierwsze miejsce szybkim 4-0, a najlepszym spotkaniem Mistrzostw Świata okazał się mecz o najniższy stopień podium pomiędzy Wielką Brytanią a Kanadą. Wyspiarze pokazali się na całym turnieju z bardzo dobrej strony, eliminując silną reprezentacje, stawiając czoła najlepszej z nich, a później przegrywając z Kanadą dopiero w piątej mapie.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy