Reklama

Call of Duty Dallas: Podsumowanie turnieju

​Pierwszy turniej online w Call of Duty League przyniósł dokładnie to, czego spodziewała się większość widzów. Dostaliśmy kilka solidnych niespodzianek, dużo emocji i nowego Mistrza.

Online pełne niespodzianek

Florida Mutineers zwycięzcą pierwszego turnieju online Call of Duty League. Wiem, o czym teraz myślicie. “Scump zapomniał podłączyć kontroler?", "Crimsix zaspał na rozpoczęcie turnieju?"

Mutineers faktycznie bez większych problemów ograło jednak większość topowych drużyn, wprowadzając większość ekspertów w bardzo kłopotliwą sytuację. Po tym jak Floryda przegrała bowiem z Toronto Ultra w pierwszym meczu fazy grupowej, nie grali już żadnego meczu.

Co więcej, nie zagrali nawet jednego, pełnego BO5, rozprawiając się ze wszystkimi swoimi rywalami względnie szybkimi 3:1. Najpierw padli LA Guerrilas i Toronto Ultra. Później z kolei ogromny upset przeciwko Chicago Huntsmen i równie imponujący występ w wielkim finale z Minnesota ROKKR.

Reklama

W rezultacie na chwilę po zmianie zawodników i wrzuceniu do głównego składu Fero w miejsce Prestinniego, Floryda nie tylko dochodzi do kolejnego finału, ale również go wygrywa.

Gdyby widzom nie wystarczyło niespodzianek na jedną niedzielę, w drugim półfinale Dallas Empire przegrało z Minnesota ROKKR. Godrx wraz ze swoją równie utalentowaną drużyną po raz kolejny sugeruje, że TOP4, na którym plasuje ich aktualnie większość ekspertów, może nie być wystarczająco wysokim miejscem.

Wyrównana rywalizacja w lidze

Równie ciekawie wyglądają rozgrywki Call of Duty League, kiedy spojrzymy na ogólną tabelę. Przed nieobecnym w tym tygodniu Atlanta FaZe znajdują się już cztery różne drużyny. Huntsmen z kolei nad resztą stawki trzyma się zaledwie o dziesięć punktów.

Co jednak najważniejsze, zobaczyliśmy teraz kolejną drużynę w pełni swoich możliwości. Chwilę po tym, jak wydawało nam się, że znamy już ścisłą czołówkę CDL, przychodzi Florida Mutineers z kolejnym finałem i pierwszym wygranym turniejem. Spore znaczenie może mieć tutaj oczywiście aspekt online, na co regularnie narzekają już niektórzy profesjonaliści.

Jest to niestety jedna z tych rzeczy, której nie możemy zmienić. Ze względu na koronawirusa i wszystkie związane z nim zastrzeżenia, pierwszy sezon CDL będzie kontynuowany wyłącznie online, więc czysto teoretycznie nadchodzące zwycięstwa powinny w oczach widzów liczyć się dokładnie tak samo jak triumfy Dallas czy Atlanty na początku sezonu.

Chicago powinno wyjaśnić wszelkie wątpliwości

Tym razem nie mam tu na myśli drużyny, tylko kolejny weekend z Call of Duty League. Na 24-26 kwietnia został bowiem zaplanowany online event Chicago. Chociaż finaliści Dallas, Minnesota ROKKR i Florida Mutineers, którzy zapewne chcieliby znów udowodnić o swojej sile, robią sobie chwilową przerwę od rywalizacji, do akcji wkracza wielka trójca CDL - FaZe, Huntsmen i Empire.

Wiele wskazuje też na to, że jeżeli obie drużyny będą grały na swoim standardowym poziomie i nie doświadczymy żadnych niespodzianek już w pierwszej rundzie, widzowie wreszcie zobaczą długo wyczekiwany pojedynek pomiędzy Atlantą a Chicago, w meczu zwycięzców grupy A.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a ze swojej nieco spokojniejszej grupy wyjdzie Dallas, w playoffach zobaczymy trzy drużyny wciąż uważane za najsilniejsze ekipy CDL. Doświadczymy więc walki nie tylko o punkty w głównym rankingu, ale również o honor i możliwość wytykania błędów przeciwników na Twitterze.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy