Subiektywnie: AGO Gaming, czyli nowa siła Polski?

Za nami kolejny rok zmagań w CS:GO. Był on bardzo zmienny dla polskiej sceny, jak i dla całego świata.

W mini cyklu "Subiektywnie" chcieliśmy przedstawić nasze spojrzenie na temat poszczególnych elementów dotyczących głównie polskiego "cs'a". Ty razem chcielibyśmy przybliżyć sezon w wykonaniu AGO Gaming.

Sukcesy AGO Gaming:

LAN:

  • 2 miejsce ESL Mistrzostw Polski
  • 2 miejsce China Top 2017
  • 2 miejsce NGC Masters
  • awans na światowe finały WESG 2017

Internet:

  • finał ESEA Premier Season 26 Europe
  • 1 miejsce NEE Cup
  • 1 miejsce Skinhub Championship - Season 2

AGO Gaming to względnie nowy twór na polskiej scenie CS:GO. Pierwsze wzmianki o zespole pojawiły się podczas pierwszego sezonu Polskiej Ligi Esportowej, dokładniej w czerwcu, kiedy to w składzie Team INETKOX jako zastępcy zaczęli występować Damian "Furlan" Kisłowski oraz Dominik "Gruby" Świderski.

Reklama

Ostatecznie formacja została sformowana w lipcu, dołączając do AGO Gaming. Od tego momentu drużyna prezentowała się w szeregu internetowych i LAN-owych rozgrywek, rozgrywając niemało oficjalnych spotkań.

Przy rozważaniach na temat tego teamu podzielmy poczynania "Aniołów" na rodzaje rozgrywek. Najpierw przyjrzyjmy się meczom offline. Pierwszym turniejem LAN-owym dla drużyny było Cross Border Esports. Mimo dobrego początku zmagań ostatecznie Polacy nie sprostali oczekiwaniom, odpadając już w 1/8 finału. Kolejne miesiące przyniosły następne okazje dla drużyny, które jednak nie zostały chyba do końca wykorzystane.

AGO bowiem nie wygrało żadnych zmagań, trzykrotnie zajmując drugie miejsce. Z drugiej strony zespół w poważniejszych rozgrywkach, jak europejskie finały WESG, potrafił osiągnąć swój cel. Mieszane uczucia dotyczą z kolei europejskiego minora, gdzie podopieczni Mikołaja "miNIr0xa" Michałkówa zajęli czwartą lokatę, tracąc szansę na awans na ELEAGUE Major: Boston. Poważną rysą pozostają także finały Polskiej Ligi Esportowej 2, gdzie AGO odpadło już w półfinale.

To, czego brakowało formacji na LAN-ie, wicemistrzowie Polski pokazywali w internecie. Rozgrywki online wychodziły bowiem drużynie bardzo dobrze, czego głównym dowodem jest finał ESEA Premier Season 26. Warto dodać, że w różnych meczach online AGO pokonało kilka renomowanych zespołów jak Gambit Esports czy Virtus.pro. Oprócz zaplecza ESL Pro League "Anioły" wygrały kilka mniejszych turniejów, potwierdzając swą moc. To głównie sukcesy internetowe sprawiły, iż zespół znalazł się na dwudziestym miejscu w rankingu HLTV.org.

Sumując powyższe akapity w tym roku polska scena CS:GO "dorobiła" się perspektywicznej formacji, która jednak nie zawsze potrafi udowodnić swoją wartość. Dla AGO może być to o tyle problem, że ma już ono co udowadniać. Według wielu obserwatorów "Anioły" stały się drugą drużyną w kraju oraz teamem, który powinien od czasu do czasu "kąsać" czołówkę. By jednak w pełni sprostać tym zadaniom, Damianowi "Furlanowi" Kisłowskiemu i spółce przyda się ustabilizowanie formy i udowodnienie swej wartości na LAN-ie.

Przed zespołem teraz ważny 2018 rok. W nowy sezon drużyna wchodzi bowiem już z bagażem oczekiwań, ale także i pewną renomą. Przez kilka miesięcy na scenie powstał solidny zespół i jego miejsce w rankingu HLTV.org nie jest przypadkowe. O tym, czy AGO zrobi kolejne kroki do przodu i jeszcze bardziej zagrozi czołówce, przekonamy się już niebawem. Polacy na początku nowego roku wykonali ważny krok w stronę rozwoju, gdyż awansowali do ESL Pro League 7.

Walka z europejską czołówką na pewno przysporzy im okazję do zbierania doświadczeń. Przed polską drużyną są jednak jeszcze inne wyzwania, które odbiją się na postrzeganiu zespołu. Niewątpliwie jednym z nich jest rywalizacja na polskiej scenie. Na rodzimym podwórku AGO powinno zdominować szereg turniejów, by nie dać swoim przeciwnikom okazji do kwestionowania umiejętności formacji.

2018 rok odpowie przede wszystkim jednak na pytanie, czy AGO Gaming jest tą siłą, która ma wspomóc lub zastąpić Virtus.pro w rywalizacji na największych scenach świata. By faktycznie tego dokonać, "Anioły" będą musiały wykonać jeszcze dużo pracy. Jeśli jednak w składzie nie dojdzie do nieprzyjemnych sytuacji, a drużyna będzie wciąż notowała progres, nie jest wykluczone, by AGO zaczęło dobijać do TOP 10 rankingu HLTV.org.

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: AGO Gaming
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy